Dzisiaj na ulicy Warszawskiej 6 w Katowicach, tuż przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości odbyła się manifestacja zatytułowana: „Pogrzeb praw kobiet”. Tłumy demonstrowały swoje niezadowolenie z decyzji Trybunału Konstytucyjnego.
Powodem protestu jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał wczoraj, że usunięcie płodu z powodu jego ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodne z konstytucją.
Ogromny tłum zebrał się pod siedzibą biura poselskiego PiS w Katowicach. Kobiety skandowały m.in. „zachowaj dystans od mojej macicy”. Apelowały też do policjantów o przyłączenie się do protestu.
„Powinniście być po naszej stronie” – krzyczała jedna z kobiet. „Też macie córki, żony” – usłyszeli mundurowi. Zebrani skandowali: „zdejmij mundur przeproś matkę, zdejmij mundur przeproś żonę”.
Manifestacja zajęła praktycznie odcinek ulicy Warszawskiej od Rynku aż do granicy z ulicą Szkolną.
„Dość Polskiego piekła kobiet!” – krzyczeli zebrani na Rynku. Uczestnicy manifestacji mieli możliwość wypowiadania się do mikrofonu.
„Odebrano mi jakiekolwiek prawa do życia tutaj, jestem tak wściekła i tak samotna, że tak musi być” – mówiła płacząc jedna z uczestniczek. Tłum odpowiedział okrzykami: „Jesteśmy z tobą”
„Jestem tu, bo chce mieć kur** wybór. Chce móc decydować” – podkreślała inna kobieta zabierająca głos.
Między znakami na ulicy Warszawskiej przed biurem PiS uczestnicy wywiesili plakat z napisem „Wypierd***ć”. Interweniowała policja.
„Prawo wyboru zamiast terroru” – krzyczeli zebrani.
„Trybunał Konstytucyjny wypowiedział wczoraj umowę społeczną, ja też ją wypowiadam. Chrzanię takie państwo”” – grzmiała jedna z działaczek na rzecz praw kobiet, Arnika Kluska.
Następnie protest przeszedł ulicami Katowic. Doszedł aż do Archikatedry Chrystusa Króla, którą dość mocno – przed pokojowym protestem – chroniła policja.
[…] Manifestacja rozpoczęła się pod biurem poselskim PiS w Katowicach przy ulicy Warszawskiej. […]