Stacja wypożyczania rowerów / fot. Vardges Muradyan
Reklama

Miasto Katowice stara się o uruchomienie rowerów miejskich. Umowa opiewa na 2,3 mln zł z firmą NextBike na obsługę systemu wypożyczania rowerów, który miał ruszyć 1 kwietnia. Miasto nie chciało zawiesić funkcjonowania systemu, wymusił to na Katowicach rząd, wprowadzając ograniczenia dzień przed uruchomieniem wypożyczalni w mieście. Na chwilę obecną miasto nie wie co z umową zawartą z NextBikiem.  – Kwestie zawarte w umowie, a także wyjątkowa sytuacja jaką jest pandemia wymaga specjalnych analiz i uzgodnień z operatorem, które w chwili obecnej trwają – tłumaczy rzecznik katowickiego magistratu.

Próba uruchomienia rowerów miejskich w czasie pandemii została różnie przyjęta przez mieszkańców. Jedni uznali to za mało rozsądny pomysł, inni uważali, że rower to lepszy środek transportu niż autobus.

Reklama

„Zobowiązaliśmy operatora sieci – firmę Nextbike, do codziennego odkażania rowerów. Rowery można wypożyczać za pomocą aplikacji mobilnej, bez dotykania terminali” – zapowiadali w marcu urzędnicy z Katowic, gdy podczas pandemii i wprowadzania ograniczania w poruszaniu się chcieli uruchamiać wypożyczalnie rowerów.

61 stacji chce uruchomić w pierwszej fazie miasto oraz 15 partnerskich. Docelowo 90 a prezydent Katowic snuł wizję w przyszłości nawet 150 stacji. Na razie miasto nie uruchomiło nawet jednej stacji, bo nie pozwala na to rząd. Wcześniej np. Gliwice zrezygnowały z miejskich rowerów, Tychy przeniosły początek sezonu na maj z możliwością odłożenia w czasie. Pierwotnie chciano tak jak Katowice, rozpocząć sezon rowerowy 1 kwietnia.

Katowice dalej starają się o uruchomienie wypożyczalni i realizację umowy wartej 2,3 mln zł.

„Katowice, wraz z 10 innymi największymi miastami w Polsce, w ramach Unii Metropolii Polskich wystosowały apel do rządu o zniesienie ograniczeń w funkcjonowaniu rowerów miejskich. Rowery miejskie z powodzeniem funkcjonują w wielu miastach w całej Europie i są doskonałą alternatywą dla komunikacji publicznej dla tysięcy mieszkańców – co ma duże znaczenie w aspekcie konieczności unikania innych osób. System rowerów miejskich w Katowicach z roku na rok staje się coraz bardziej popularny – w ubiegłym sezonie z roweru miejskiego w naszym mieście skorzystano ponad 260 tys. razy, a 64 tys. osób jest zarejestrowanych w systemie. Dlatego, zgodnie z naszymi zapowiedziami, będziemy utrzymywać system rowerów miejskich, który w tym sezonie będzie miał 90 stacji” – deklaruje Ewa Lipka, rzecznik katowickiego magistratu.

2,3 mln zł w czasie kryzysu – a mówi się o jednym z największych od dekad – to nawet dla tak dużego miasta jak Katowice dużo. Zwłaszcza, że nie ma co się oszukiwać, raczej masowo ludzie nie ruszą żeby wypożyczać rowery nawet po zniesieniu zakazu.

Niestety, pomimo kilkunastu dni miasto jeszcze nie wie, co zrobić w czasie pandemii. Rozmowy z operatorem systemu trwają, sam magistrat pewnie wyczekuje na działania władz centralnych.

„Kwestie zawarte w umowie, a także wyjątkowa sytuacja jaką jest pandemia wymaga specjalnych analiz i uzgodnień z operatorem, które w chwili obecnej trwają – sytuacja ta dotyczy wszystkich dużych miast posiadających analogiczne systemy rowerów miejskich” – zaznacza Ewa Lipka, rzecznik katowickiego magistratu.

Jak się dowiedzieliśmy, obecnie miasto nie wypłaciło żadnych pieniędzy w związku z działaniem systemu rowerów miejskich.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
27 − 20 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.