Prezes Marek Szczerbowski / fot. GKS Katowice / Facebook
Reklama

Idziemy do sądu ze spółką GKS GieKSa Katowice. Najpierw potrzebowali kilku miesięcy, żeby zebrać interesujące InfoKatowice.pl informacje, ostatecznie jednak po upływie tego czasu, odmówili ich udostępnienia. To zupełnie nowy standard odpowiadania na pytania wprowadzony za nowego prezesa Marka Szczerbowskiego. Czego nie chce powiedzieć GieKSa? Chodzi oczywiście jak zwykle o pieniądze.

To zupełnie nowy rodzaj grania na zwłokę. W połowie stycznia 2020 poprosiliśmy w GieKSie o wynagrodzenia poszczególnych zawodników drużyn piłkarskich (żeńskiej i męskiej), drużyny hokejowej i siatkarskiej GKS-u Katowice. Poprosiliśmy oczywiście o niewskazywanie imion i nazwisk poszczególnych zawodników.

Reklama

Wystąpiliśmy również o umowy, które były zawarte z Dyrektorem Sekcji Siatkówki od 2018 roku do końca 2019 roku. To obecny radny Forum Samorządowego i Marcin Krupa Dariusz Łyczko, który w międzyczasie zrezygnował z przewodniczenia swojemu klubowi w Radzie Miasta Katowice.

Hamletyzująca GieKSa

Pod koniec stycznia 2020 otrzymaliśmy odpowiedź z GieKSy, że mają dużo pracy, ale informację przygotują do połowy marca 2020.

„Informacja publiczna w powyższym zakresie zostanie Panu udostępniona zgodnie z wnioskiem niezwłocznie po analizie oraz zebraniu niezbędnych danych, nie później jednak niż w terminie do dnia 16 marca 2020 r.” – poinformował w piśmie Marek Szczerbowski, prezes GKS-u Katowice.

Dokładnie 16 marca GieKSa odmówiła dostępu do informacji powołując się na: „tajemnicę następujących podmiotów: Dariusza Łyczko oraz wszystkich zawodników drużyny piłkarskiej męskiej, drużyny piłkarskiej żeńskiej, drużyny hokejowej oraz drużyny siatkarskiej GKS-u Katowice”. Pod tym pismem podpisał się również prezes Marek Szczerbowski.

Spółka podzieliła się z nami w uzasadnieniu też tym, jak słowo „tajemnica” rozumie GieKSa.

„Informacja staje się „tajemnicą”, kiedy przedsiębiorca przejawi rzeczywistą wolę zachowania jej jako niepoznawalnej dla osób trzecich. Nie traci natomiast swojego charakteru przez to, że wie o niej pewne ograniczone grono osób zobowiązanych do dyskrecji” – czytamy w piśmie od GieKSy.

Sytuacja jest o tyle ciekawa, że spółka czerpie miliony złotych od mieszkańców Katowic na swoje funkcjonowanie, bez tego wsparcia nie mogłaby działać. Gdy mówimy sprawdzam i chcemy de facto przekazać mieszkańcom Katowic, jak ich pieniądze są wydawane, to spółka stwierdza, że najpierw powie, następnie, że nie powie bo to tajemnica i przejawia: „wolę zachowania jej jako niepoznawalnej dla osób trzecich”. Aż się człowiek zastanawia, czy mieszkańcy Katowic nie powinni przejawić woli „zachowania swoich milionów złotych jako nieosiągalnych dla niektórych spółek”.

Prawnik już sporządził nam skargę do sądu na decyzję odmowną GieKSy.

Reklama

10 KOMENTARZE

  1. Tak trzymać nie odpuszczać i sprawdzać. GKS to chyba największa „spalarnia” pieniędzy w naszym mieście. Każdą kwotę przechulają, a zwykli mieszkańcy i samo miasto de facto nic z tego nie ma.

  2. To się nie mieści w głowie, że nasze pieniądze idą w takie ręce. Nawet nie możemy wiedzieć ile na co się wydaje. Marnuje się niestety wiele milionów, które można by wydać na prawdziwe potrzeby mieszkańców, w tym sportowe sekcje dla wielu, a nie jak teraz, niewielu, nie wiadomo po co.

  3. Kurcze jak Ci urzrednicy maja wyciagnac kase z miasta jak nawet do takiej cudownej pralni jak Gieksa pismaki sie doczepily !! Ostatnio fajnie 3 banki wpadly a przez tego wirusa jeszcze nie rozpisaliśmy jej miedzy dzialaczy jako nagrody za pierwszy kwartał za wybitne osiągnięcia i nie ma jak teraz odpalić tym co nam to klepnęli….Masakra….

  4. No, kiedy idą właśnie na potrzeby mieszkańców Katowic. Jedną z nich jest chęć uczestniczenia w zawodach sportowych, ekstraklasowych i nie tylko.
    Nie zmieni tego krzyk kilku frustratów, którym się wydaje, że reprezentują jakąś bliżej nieokreśloną zbiorowość.

    • Śmiechłem. Równie dobrze można te pieniądze dać żulom spod budki – efekt będzie ten sam. Swoją drogą, ciekawe, dlaczego miasto tak bardzo nie chce zapytać mieszkańców w formie referendum, czy chociażby zwykłej konsultacji społecznej, czy chcą by ich pieniądze szły na przeżarcie przez hydrę zwaną gks. Ciekawe, jakie byłyby rezultaty, zwłaszcza po napluciu przez prezydenta w twarz służbie zdrowia, dając w marcu 3,5 miliona na ten mierny klubik, zamiast chociażby na wspomaganie szpitali w walce z panującą pandemią.

    • Biorąc pod uwagę frekwencję i poziom tego całego widowiska to pieniądze idą na potrzeby kiboli i zabawę w piłkę kopaną. Dziadostwo totalne. Znajdźcie sobie sponsora i sobie grajcie. Tylko czy znajdzie się taki głupi??

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
21 − 14 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.