Reklama

Marcin Krupa nie chce komentować swoich posunięć kadrowych. Marcin Krupa lepiej potraktował naczelnika z zarzutami niż naczelniczkę, która nie zrobiła nic złego, a przez której decyzję wydaną zgodnie z obowiązującymi przepisami, miał problem w trakcie kampanii wyborczej. To zdarzenie pokazuje na jakim etapie jest samorządność w Katowicach i stan kierowania magistratem pod rządami obecnego prezydenta miasta. Marcin Krupa nie chce komentować swoich decyzji personalnych, a zdaje się powinien. Naczelnicy nie pracują już w strukturach katowickiego magistratu, z tym że ich rozstanie z miastem miało zupełnie różny charakter.

Naczelnik Wydziału Obsługi Inwestorów Mateusz S. został w październiku 2017 roku zatrzymany przez CBA. Wtedy też doszło do przeszukań w kilkunastu miejscach. Ostatecznie naczelnik usłyszał zarzuty korupcyjne związane ze swoją pracą w Urzędzie Miasta Katowice. Dokładnie 7 zarzutów. Następnie zatrzymano Mateusza S. ponownie w kwietniu 2018 roku – w tym czasie miał pracować dalej w magistracie.

Reklama

– Drugie zatrzymanie miało związek z ujawnieniem faktu, że podejrzany zabrał z Urzędu Miasta do swojego mieszkania dokumentację służbową związaną ze stawianymi zarzutami – mówi Ewa Bialik z Prokuratury Krajowej.

S. miał przyjmować łapówki w zamian za pomoc w uzyskaniu dotacji z miasta na działalność kulturalną/promocyjną. Mateusz S. według śledczych miał przyjąć korzyści majątkowe wysokości 165.500 zł.

Od września 2018 nie pracuje już w magistracie. Rozstał się z urzędem za porozumieniem stron. Co jest szokujące w kontekście zwolnienia z pracy przez prezydenta Katowic Barbary Lampart, naczelnik Wydziału Kształtowania Środowiska.

Naczelniczka gorzej potraktowana

Pod koniec października prezydent Katowic wezwał do siebie i zwolnił z pracy Barbarę Lampart, naczelnik Wydziału Kształtowania Środowiska. Zwolnienie miało być podyktowane wydaną przez wydział decyzją środowiskową dla inwestycji na Muchowcu. Miały tam powstać apartamentowce – zgodnie z przyjętym dwa lata wcześniej planem miejscowym. Informacja o decyzji wyszła na jaw przypadkiem, bo mieszkańcy zainteresowani Muchowcem wypatrzyli ją w ogłoszeniach magistratu, które po jakimś czasie są ściągane ze strony BIP i tablicy informacyjnej miasta.

O te dwa zwolnienia zapytaliśmy Marcina Krupę, prezydenta Katowic.

– Nie odnoszę się do kwestii moich decyzji personalnych, w szczególności publicznie za pośrednictwem mediów – powiedział nam Marcin Krupa. – Nie odnoszę się również do prowadzonych postępowań wobec ludzi, którzy pracują w urzędzie czy pracowali w urzędzie tak jak w tym wypadku – dodał.


Posłuchajcie, co powiedział nam Marcin Krupa, prezydent Katowic


 

Reklama

3 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
28 + 27 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.