Cmentarz żydowski / fot. Ewa Waszut
Reklama

Miasto nie przejmie niszczejącego cmentarza żydowskiego i nie stworzy oddziału muzeum poświęconego katowickim Żydom, poinformował Waldemar Bojarun, wiceprezydent Katowic. Są natomiast pieniądze, które mogłyby pomóc w renowacji cmentarza przy ulicy Kozielskiej, ale nie ma chętnych żeby z nich korzystać. Miasto przypomina też, że 10 lat temu pomogło.

O sprawie cmentarza żydowskiego informowaliśmy kilka tygodni temu. Radni Ruchu Autonomii Śląska – Aleksander Uszok i Marek Nowara – wystąpili do prezydenta Katowic, by podjął realne działania na rzecz odnowy i renowacji cmentarza. Renowacja cmentarza zbiegłaby się ze 150. rocznicą jego założenia, przypadającą w tym roku.

Reklama

– Kilka lat temu Katowice obchodziły jubileusz 150 – lecia nadania praw miejskich. Niestety podczas tamtych uroczystości zupełnie został pominięty wkład w rozwój miasta i dziedzictwo społeczności żydowskiej, która miała ogromny wpływ na dzieje Katowic. Wystarczy przypomnieć choćby postać mistrza murarskiego Ignatza Grunfelda i jego dorobek zawodowy. Historia katowickich żydów to także część historii powszechnej. To przecież w Katowicach odbyła się Konferencja Katowicka, która, jak się uważa, była zalążkiem powstania Państwa Izrael. Ponadto w Katowicach urodził się Ernst Borinski, który w USA obok Martina Luthera Kinga jest jednym z najbardziej znanych ikon walki o równouprawnienie. To tylko kilka przykładów bogatej spuścizny żydowskiej w Katowicach – czytamy w interpelacji radnych.

Radni przypomnieli, że w Katowicach istniała tzw. Wielka Synagoga. Została zniszczona we wrześniu 1939 roku. Do dziś dotrwał cmentarz żydowski przy ul. Kozielskiej. Zdaniem rajców RAŚ mógłby tam powstać kolejny oddział Muzeum Historii Katowic.

10 lat temu miasto pomogło

foto: Ewa Waszut

Waldemar Bojarun, wiceprezydent Katowic stwierdził, że cmentarz jest zabytkiem pod ochroną Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i stanowi własność Gminy Żydowskiej w Katowicach.

– W 2008 i 2009 roku z budżetu Miasta Katowice udzielono dotacji na prace konserwatorskie, restauratorskie i roboty budowlane zainicjowane przy budynku Bractwa Pogrzebowego oraz Domu Przedpogrzebowego w łącznej wysokości 117.864 zł. Niestety prace prowadzone przez powołaną w tym celu fundację zostały przerwane i nie zostały wówczas ostatecznie zakończone – poinformował Waldemar Bojarun. – Gmina Wyznaniowa Żydowska w Katowicach na przestrzeni ostatnich lat była informowana o możliwościach wsparcia finansowego w ubieganiu się o udzielenie dotacji na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane kompleksu cmentarnego z budżetu Miasta Katowice, jednak nie złożono w tym okresie żadnego wniosku – dodał wiceprezydent Katowic.

Miasto miało się zwrócić w styczniu tego roku, do Gminy Żydowskiej z pismem, w którym informowano o możliwości ubiegania się o pieniądze na renowację cmentarza.

Jak zaznaczył wiceprezydent Katowic, miasto nie przejmie cmentarza, bo nie ma na to pieniędzy.

– W pełni popieram wszelkie inicjatywy związane z koniecznością podjęcia pilnych i zdecydowanych działań mających na celu odrestaurowanie cmentarza oraz adaptację zabytkowych budynków cmentarnych na odpowiednie, godne tego miejsca cele. Jednak przejęcie tych obiektów przez Miasto Katowice w celu utworzenia kolejnego oddziału Muzeum Historii Katowic stanowi dodatkowo bardzo poważne zobowiązanie finansowe, przy wielu podejmowanych inicjatywach także w sferze kultury jak np. rozpoczęty proces przejmowania od Spółki Restrukturyzacji Kopalń S.A. zabytkowego kompleksu Szybu Poniatowski położonego przy ul. Szopienickiej w Nikiszowcu na rzecz Muzeum Historii Katowic – wyjaśniał Waldemar Bojarun.

Wiceprezydent Katowic dodał, że miasto chętnie pomoże, ale: „obiekty te posiadają właściciela na którym ciąży obowiązek utrzymania ich w jak najlepszym stanie”.

Reklama

1 Komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
15 + 18 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.