Zarzut m.in. usiłowania zabójstwa za atak rozbitą butelką na dwie młode kobiety w Katowicach. Prokuratura Okręgowa w Katowicach skierowała do sądu akt oskarżenia za atak na dwie młode kobiety rozbitą butelką w Katowicach. Główny sprawca usłyszał m.in. zarzut usiłowania zabójstwa.
Chodzi o atak z przełomu marca i kwietnia na ulicy Piotra Skargi, ofiarami były 18 i 24-letnia kobieta, ich znajomi zostali pobici. Najcięższe zarzuty usłyszał 26-letni Sebastian K.
– Mężczyzna oskarżony został o usiłowanie zabójstwa i równocześnie spowodowanie trwałego zeszpecenia u jednej z pokrzywdzonych oraz spowodowanie obrażeń ciała w postaci 2 ran u drugiej z młodych kobiet – wyjaśnia Marta Zawada-Dybek z Prokuratury Okręgowej w Katowicach. – Sebastian K. odpowie także za pobicie z użyciem niebezpiecznego narzędzia – w postaci rozbitej butelki, dwóch mężczyzn, którzy byli znajomymi pokrzywdzonych kobiet – dodaje. Sebastian K. od maja przebywa w tymczasowym areszcie.
To jednak nie wszystkie zarzuty, które postawiono w sprawie. Dwaj koledzy Sebastiana K. odpowiedzą natomiast za pobicie dwóch mężczyzn – kolegów pokrzywdzonych kobiet.
Z ustaleń śledczych wynika, że pokrzywdzone ze znajomymi – kobietą i dwoma mężczyznami, w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 2017 roku, przebywały na terenie Katowic. W pobliżu Supersamu młodzi ludzie napotkali wracających z dyskoteki 3 oskarżonych.
– Wtedy Sebastian K. podszedł do jednej z kobiet i zaczął ją szarpać. Gdy w obronie kobiety stanął jeden z jej znajomych, oskarżeni zaatakowali jego i kolegę, bili ich pięściami i kopali po całym ciele. Sebastian K. używał też podczas tego zdarzenia niebezpiecznego narzędzia, jakim była rozbita butelka. W pewnym momencie Sebastian K. zaatakował też dwie młode kobiety. Uderzając kobiety rozbitą butelką, spowodował powstanie u nich rozległych ran twarzy i okolic – wyjaśnia rzecznik prokuratury.
Jedna z kobiet jest trwale oszpecona i zagrażało jej niebezpieczeństwo utraty życia. Śledczy stwierdzili, że K. chciał zabić młodą dziewczynę. Druga z kobiet odniosła rany podbródka i ramienia.
Sebastian K. zasadniczo przyznał się do winy grozi mu dożywocie. Jego kolegom do 3 lat więzienia.