W związku z ostatnim odrzuceniem projektu obywatelskiego dotyczącego uznania Śląskiej mniejszości etnicznej, dzisiaj na Placu Szewczyka odbyła się manifestacja Ślązaków w tej sprawie. W milczącym proteście brało udział kilkadziesiąt osób. Zgromadzenie miało na celu wyrażenie sprzeciwu wobec odrzucenia Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej podpisanej przez ponad 140 tysięcy osób. Inicjatywę odrzucili posłowie Kukiz ’15 oraz Prawa i Sprawiedliwości.
Ślązacy czują się poszkodowani i lekceważeni, że nie mogą tworzyć i pielęgnować swojej tożsamości przy udziale instytucji państwowych, które opłacają także ze swoich podatków, a ich dzieci nie mogą zdobywać wiedzy o swojej kulturze, historii i tradycji w polskiej szkole.
Uczestnicy manifestacji podkreślali, że chcą zdobyć status mniejszości etnicznej, bo dzięki temu będą mieli poczucie, że są zauważani, a ich potrzeby są ważne w kraju. – 800 tysięcy ludzi zadeklarowało przynależność i poczucie do śląskości, to jest duża siła, której nie można ignorować – mówiła jedna z osób manifestująca dzisiaj na Pl. Szewczyka.
– To jest potrzebne, aby rozwój społeczny był równomierny, zrównoważony, takiego słowa bardzo często używamy, a w kontekście Ślązaków jakoś tego nie widzimy – mówił o potrzebie uznania mniejszości etnicznej Janusz Wita, członek Zarządu Ruchu Autonomii Śląska, jednoczęsnie radny Sejmiku Województwa Śląskiego.
Peter Langer ze Ślonskij Ferajny podkreślał, że teraz po odrzuceniu projektu obywatelskiego o uznanie śląskiej mniejszości etnicznej, będą ustalać nową strategię działania i z pewnością się nie poddadzą w swoich dążeniach.
Dzisiejszą manifestację poparło także ugrupowanie Nowoczesna.