Reklama

Nowa ustawa o Prawie Wodnym to nie tylko podwyżki dla mieszkańców, to także o wiele większe opłaty dla spółek należących do Urzędu Marszałkowskiego i możliwy drenaż budżetów miast z powodu opłat za deszczówkę. Kto najwięcej straci?

– Projekt ustawy wprowadza zmiany, które będą istotnie wpływać na wiele dziedzin życia obywateli. Drastycznym wzrostem opłat za wodę zostaną obciążeni wszyscy. Wzrosną też pośrednie koszty – więcej zapłacimy za prąd, ciepło, a przez to i inne towary – powiedział marszałek Wojciech Saługa.

Ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2017 roku. Jeżeli tak się stanie to Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów – wedle szacunków Urzędu Marszałkowskiego – będzie płacić za pobór wody nie jak do tej pory 6 mln zł tylko 60 mln zł. . To oznacza wzrost hurtowej ceny wody sprzedawanej przez Spółkę z 2,25 zł/m3 do 2,74 zł/m3 netto i koniec końców większe opłaty za wodę dla każdego „Kowalskiego” na Śląsku.

– Mamy świadomość, że zapisy tej ustawy zwiększą opłaty w naszych miastach. W wypadku Chorzowa będzie to około 12 procent, co rocznie podniesie wysokość opłat za dostarczoną wodę o 100 złotych na rodzinę – mówił Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa.

Zmiana prawa dotknie też Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Ten może stracić duże przychody z zakresu opłat za pobór wód, a głównie za odprowadzanie ścieków.

– Te dwa komponenty opłat – woda i ścieki – stanowią ok. 40% sumy opłat za korzystanie ze środowiska pobieranych przez marszałka. W tej chwili jest to suma 117 mln złotych, które Urząd Marszałkowski przekazuje Wojewódzkiemu Funduszowi Ochrony Środowiska. Po proponowanych zmianach ok. 50 mln złotych nie trafi do redystrybucji w województwie, a zostanie przekazane do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, które otrzyma 90 procent tej kwoty, 10 procent trafi do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie – powiedział Andrzej Pilot, prezes WFOŚiGW.

Projekt ustawy mocno ogranicza kompetencje marszałka województwa w zakresie pobierania opłat za korzystanie ze środowiska w zakresie poboru wód powierzchniowych i podziemnych oraz w zakresie wprowadzania ścieków do wód lub do ziemi.

W obawie przed deszczem i śniegiem

Samorządowcy zwracają również uwagę na inny aspekt ustawy. Dodatkowe opłaty za deszczówkę i topniejący śnieg. Opłaty z tego tytułu mogą bardzo obciążyć budżety miast.

– Na podstawie dzisiejszych decyzji z tytułu odprowadzenia wody deszczowej płacimy Urzędowi Marszałkowskiemu kilkaset tysięcy złotych opłat rocznie. Po przeliczeniu opłaty według proponowanych w nowelizacji stawek, miasto Sosnowiec będzie musiało zapłacić 150 mln zł rocznie, co na jednego mieszkańca daje kwotę 800 zł. Dlatego apeluję, by przemyśleć te decyzje oraz by konsultować je z samorządowcami, którzy prowadzą przedsiębiorstwa wodociągowe – mówił Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.

Służby marszałka zaznaczają, że do tej pory pieniądze z opłat za korzystanie z środowiska pozostawały w regionie i były wykorzystywane na jego rzecz, z nowymi przepisami to się zmieni. – Na skutek planowanych zmian środki z opłaty za pobór wód staną się dochodem Wód Polskich (w całości), zaś z opłaty za odprowadzaniae ścieków – NFOŚiGW (90%) i Wód Polskich (w 10%). W projekcie ustawy Prawo wodne nie znalazł się żaden zapis, który zapewniałby, że środki pochodzące z opłat usługi wodne pobieranych w określonym regionie będą choćby w ustalonej części wykorzystywane na zadania realizowane w tym regionie – informuje Biuro Prasowe Urzędu Wojewódzkiego.

Reklama

2 KOMENTARZE

  1. Brawo PIS: 500plus i 1500minus. Mam kolegę, ktory na nich głosował. Teraz na każdym spotkaniu mówi, że to był największy błąd jaki zrobił.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.