Węzły przesiadkowe, nowy i ekologiczny tabor – na to głównie Katowice otrzymają dofinansowanie z Unii Europejskiej. Urząd Marszałkowski ocenił projekty w ramach konkursów dotyczących niskoemisyjnego transportu miejskiego i efektywnego oświetlenia w subregionie centralnym i północnym. Chodzi w sumie o 560 mln zł.
Na największe dofinansowanie w subregionie centralnym, do którego przypisano miasta Katowice, otrzymają PKM Katowice (96 mln zł dofinansowania, w sumie projekt ma kosztować ponad 139 mln zł) i PKM Sosnowiec (89 mln zł) na zakup niskoemisyjnego, ekologicznego taboru autobusowego. Dużym beneficjentem będzie też miasto Tychy, które otrzyma pieniądze na inteligentny system zarządzania i sterowania ruchem (60 mln zł).
Miasto Katowice może liczyć też na wsparci odnośnie węzłów przesiadkowych: Brynów – 57 mln zł (całkowity koszt ponad 84 mln zł), Zawodzie – 53 mln zł (ponad 80 mln zł) i Ligota – 9 mln zł (ponad 13 mln zł).
Na węzły przesiadkowe otrzyma też pieniądze Sosnowiec. W sumie gmina może liczyć na 56 mln zł na modernizację infrastruktury autobusowo-tramwajowej oraz budowę i rozbudowę małych węzłów przesiadkowych i łączących je ścieżek rowerowych.
Projekty mogą liczyć na wsparcie w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2014-2020.
a co z węzłem przesiadkowym przy PKP w Podlesiu?
Może wreszcie nasze miasto pozbędzie się tych starych i kopcących Ikarusów? Bo to wstyd! Wiem, że to kawał historii motoryzacji i komunikacji, więc się tym narażę wielu miłośnikom takich pojazdów, jednak przyznajcie, że ich miejsce jest dziś w muzeum! Autobus, który w podzięce za wpuszczenie go z zatoki na jezdnię puszcza mi czarną chmurę śmierdzących spalin to tragedia, a w Katowicach to norma i częsty widok! Mamy ładne, nowoczesne centrum, a autobusy jak sprzed 30 lat. Ja muszę dbać o to, by w moim aucie spaliny nie przekroczyły choć trochę wyśrubowanych norm na przeglądzie, bo inaczej wszechwładni diagności nie przybiją dowodu, niech więc też w PKMach o to dbają!