W sobotę 16 lipca, w samo południe już po raz dziesiąty z katowickiego placu Wolności wyruszy Marsz Autonomii, organizowany przez Ruch Autonomii Śląska. Ulicami Katowic oprócz autonomistów przejdzie też, a raczej zostanie przetransportowany zakuty w kajdany posąg Wojciecha Korfantego. – To efekt dobrej zmiany 1926 roku – słyszymy w katowickim RAŚ.
Wielki przemarsz rozpocznie się o godzinie 12.00. Na placu Sejmu Śląskiego, dokąd zmierzać będą regionaliści, zaprezentowana zostanie wystawa „Autonomia to normalność”, przybliżająca autonomiczne regiony w Unii Europejskiej.
– W dobie politycznego kryzysu w UE i w Polsce trzeba przypominać, że fundamentem bezpiecznej, stabilnej, przyjaznej ludziom Europy i Rzeczypospolitej musi być dojrzały samorząd, czyli autonomia – przekonuje przewodniczący RAŚ, Jerzy Gorzelik.
W trakcie marszu pojawi się wielu zagranicznych gości. – Na marsz przybędzie liczniejsza niż zwykle delegacja EFA – będą m.in przedstawiciele Flamandów, Katalończyków i Macedończyków. Będziemy gościć również nowych członków Sojuszu – Kaszebską Jednotę – mówi Natalia Pińkowska, sekretarz RAŚ i wiceprzewodnicząca EFA – Wolnego Sojuszu Europejskiego, partii europejskiej zrzeszającej ugrupowania regionalistów i narodów bez państw.
Po marszu na placu Sejmu Śląskiego odbędzie się radosne świętowanie: Dzień Górnośląski, organizowany przez Stowarzyszenie Wykonawców, Animatorów i Twórców Górnego Śląska. Na scenie wystąpią Sami, Whiskey River i Drach. Będzie można nabyć wydawnictwa o śląskiej tematyce i spotkać się z ich autorami.
– Zapraszamy wszystkich, którym zależy na Śląsku, na wspólnym budowaniu dobrej przyszłości dla mieszkańców regionu. Chcemy pokazać, że drogą do tego jest właśnie autonomia – bo właśnie autonomia to normalność – dodaje Jerzy Gorzelik.
Śmierć wrogom Ojczyzny.
Ćwierć przyjaciołom włoszczyzny!