Korzystanie z komunikacji miejskie w Katowicach do najprzyjemniejszych nie należy latem. – Ludzie po prostu się nie myją – mówi nam jeden z pasażerów, a od drugiego otrzymuje zdjęcia zaklejonych klamek od okien. W autobusie zrobiło się jak w saunie wynika z relacji pasażerów.
– Zaklejone klamki i wyłączona klimatyzacja – skarży nam się pan Adam, który miał wątpliwą przyjemność korzystać dzisiaj rano z linii 37. Do autobusu wsiadł na dworcu w Katowicach. Pasażerowie przez całą drogę gotowali się w około 30 stopniach.
– Autobus był „zwykły”, krótki. Stałem w środkowej części. Od środka do samego początku każda klamka była zaklejona taśmą – mówi nam zdenerwowany pasażer. – Kierowcą była kobieta, nie pytałem o klimatyzację, bo skupiałem się na ŚKUPie, który próbowała aktywować, udało się dopiero w okolicach przystanku „Brynów, dziewięciu z Wujka” – dodał.
Natomiast w KZK GOP dowiedzieliśmy się, że klimatyzacja w autobusie była włączona. Anna Koteras rzecznik związku zaznaczyła, że do autobusu zostaną wysłani kontrolerzy aby bliżej przyjrzeć się sytuacji.
Wysokie temperatury to trudny okres do podróżowania komunikacją miejska w Katowicach. Zwłaszcza gdy klimatyzacja jest wyłączona. – Ludzie po prostu się nie myją – mówi nam pan Tomasz, który codziennie korzysta z komunikacji miejskiej w Katowicach. – Już prawdziwą tragedią jest gdy do autobusu wjedzie jakiś bezdomny albo pijak. Wszyscy uciekają na drugi koniec autobusu – dodaje.
Na bilecie nie ma informacji, że będzie łatwo 🙂
Klimatyzacja nie jest lekarstwem i sposobem na nieumytych pasażerów. A następnym razem podejdzcie do kierowcy i sie zapytajcie.
Nie jest ale też nikt nie napisał, że jest. Klimatyzacja jest za to sposobem na upał. Pozdrawiam
Czasem od odpowiedniej temperatury lepszy jest powiew świeżego powietrza…
Pamiętam jak fajnie się kiedyś jeździło komunikacją miejską z otwartymi oknami.
Oczywiście przy „Afrykańskich” temperaturach należałoby już skorzystać z klimatyzacji, ale na codzień chyba lepiej wentylować te autobusy i tramwaje, niż trzymać tych ludzi w chłodnym smrodzie.