Najpierw pili razem alkohol, a potem doszło do napaści. Przykład z ulicy Gliwickiej w Katowicach pokazuje, że nie z każdym nieznajomym powinno się sięgać po butelkę. Policja szybko złapała sprawcę, który poszedł się wyspać w klatce, nieopodal miejsca gdzie doszło do pobicia i rabunku.
– Do zdarzenia doszło w niedzielę 17 kwietnia około 21.30 na ulicy Gliwickiej. Policjanci zostali poinformowani przez pokrzywdzonego o tym, że został on pobity i okradziony przez nieznanego mu mężczyznę, z którym wcześniej pił alkohol. Z informacji wynikało, że alkoholowe spotkanie na wolnym powietrzu dla 34-latka zakończyło się utratą wartego 50 złotych telefonu komórkowego – informuje Jacek Pytel z katowickiej policji.
27-latka z Katowic, który napadł na swojego kompana od butelki, policjanci znaleźli sto metrów dalej, w jednej z klatek schodowych. Mężczyzna sobie smacznie spał.
Telefon komórkowy wrócił do właściciela, napastnikowi grozi nawet 12 lat więzienia za rozbój.