fot. Katowicka Policja
Reklama

Najpierw razem pili alkohol, a potem doszło do dotkliwego pobicia oraz kradzieży. Sprawą zajęli się policjanci pomimo braku zgłoszenia przestępstwa. Ofiara obawiała się aresztu za niezapłaconą grzywnę.

Do zdarzenia doszło na ulicy Jankego, na rumowisku po byłych zakładach produkcyjnych. O zdarzeniu – z własnych źródeł – dowiedzieli się policjanci, którzy ofiarę przesłuchali w areszcie, gdzie 37-latek trafił za niezapłaconą grzywnę. Jak się okazało bezdomny mężczyzna dlatego nie zgłosił zdarzenia.

Reklama

– Do zdarzenia doszło z 30 na 31 marca tego roku. 37-latek z poznanym wcześniej 27-latkiem postanowili urządzić sobie alkoholową imprezę. Po wypiciu butelki wódki 37-latek został zaatakowany przez swojego kompana. Napastnik przewrócił go na ziemię i pobił. Pokrzywdzony stracił przytomność. Gdy się ocknął nie miał dwóch telefonów komórkowych  i 80 złotych. Faktu napadu nie zgłaszał ponieważ domyślał się, że za niezapłaconą grzywnę może trafić do aresztu – informuje Jacek Pytel, z katowickiej policji.

27-letni sprawca został zatrzymany w Katowicach-Piotrowicach. Miał przy sobie pieniądze i telefony. Został na dwa miesiące aresztowany, grozi mu 12 lat pozbawienia wolności.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
14 + 6 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.