Zuzanna Słabiak / fot. InfoKatowice.pl
Reklama

Serwis InfoKatowice.pl rozmawia z Zuzanną Słabiak z profilu „Nie dla Biurowców na Muchowcu”. Dzięki facebookowi udało się zgromadzić grupę aktywnych mieszkańców, którzy chcą ochrony terenów zielonych w Katowicach.

Artur Maciaszczyk: Czy jest pani zadowolona z dyskusji publicznej w Urzędzie Miasta Katowice nad planem dla Muchowca? Tam odbył się swoisty sąd kapturowy nad profilem „Nie dla biurowców na Muchowcu”.

Reklama

Zuzanna Słabiak: Ja też mam takie wrażenie i nie ukrywam, że jest to bardzo niesprawiedliwe. Panu Studniarkowi (architekt, współautor projektu pawilonów – przyp. red.) powiedziałam, że gdyby zależało im na tym, aby wszystko odbywało się zgodnie z ich dobrymi intencjami, to myślę, że w ich interesie było zgłosić się do nas i omówić całą sytuację. Te nieprawidłowości, o których pisaliśmy i które nagłaśnialiśmy, wyciągaliśmy z ogólnodostępnych informacji i dotychczasowych doświadczeń. Dlatego w tym kierunku profil poszedł. Powiem szczerze, z jednej strony jestem zadowolona, z drugiej strony czuję lekki niedosyt. Wiele spraw nie zostało poruszonych, moja dyspozycja w dniu dyskusji publicznej nie była najlepsza, miałam kilka swoich prywatnych spraw, które nie dały mi się w pełni wypowiedzieć. Myślę też, że gdybyśmy nie nagłośnili tej sprawy, być może faktycznie nie byłyby to restauracje, kluby fitness itd. Na tą chwilę jest pozwolenie na budowę jednego budynku, będziemy drążyć co z resztą…

….w trakcie dyskusji padło stwierdzenie, że jeżeli inwestor będzie chciał, to może rozpocząć budowę kolejnych pawilonów…

…tak, wystarczy, że wystąpi o pozwolenie. Wiemy o tym, co zresztą zostało niejednokrotnie podkreślone przez pana, który wydał zgodę na budowę. Odnosił się, że nie mógł innej decyzji podjąć. To miało być nawiązanie do obiektów sąsiadujących, natomiast tych obiektów tam nie ma. Tam nie ma nic, tam jest las, więc nie można mówić o nawiązaniu do czegoś. Będziemy chcieli, żeby osoby, które wydają tego typu decyzje, doprecyzowały, na jakiej podstawie to robią. Jeżeli podstawą była okolica, to moim zdaniem jest to decyzja źle wydana.

Pani jako mieszkanka ma zaufanie do urzędników? Bo wygląda na to, że w Katowicach nie jest z tym najlepiej. Mieszkańcy nie ufają temu co mówią urzędnicy, chcą potwierdzenia z zewnątrz dla tego, co mówi Urząd Miasta.

Do tej pory nie angażowałam sie w tego typu przedsięwzięcia. Jest to moje pierwsze doświadczenie, uczę się. Niestety, od ludzi, którzy byli zaangażowani w inne kontrowersyjne projekty, nie dostaję pozytywnych informacji. Były niedopowiedzenia, kłamstwa, podkładanie dokumentów, na podstawie których były budowane inne inwestycje. Dodatkowo pojawiły się też takie kontrowersyjne rzeczy, o których wcześniej mówiliśmy. Przykładowo inwestor, jako osoba prywatna, sponsoruje kampanię obecnego prezydenta. Dla mnie nawet jeśli jest to dopuszczalne prawem, jest to nieetyczne. Mieszkańcy nie mogą mieć zaufania do ludzi, którzy w ten sposób postępują.

Profil „Nie dla biurowców na Muchowcu” będzie nadal czynny? Czy może będzie zmieniał nazwę, bo padło takie stwierdzenie, że chcecie wykorzystać potencjał zebranych ludzi do walki w innych sprawach. Szykuje się kolejny protest?

Ja osobiście jestem rozczarowana tym, że dolinę podzielono na dwie części, a teraz właściwie na trzy, bo należy wspomnieć też o tych terenach, gdzie znajdują się stawy. Jako mieszkanka traktuję to jako jedną całość, bo to są tereny zielone, przecięte autostradą, która jest powyżej. Nie wiem skąd jest to rozdzielenie. Myślę, że pomimo wszystko powinniśmy nadal patrzeć na ręce urzędnikom. Jeżeli zostało powiedziane, że ulica Francuska będzie połączona z ulicą 73 Pułku Piechoty, to też jest to sprawa, która budzi wiele kontrowersji…

…było powiedziane, że jest możliwe połączenie tych ulic…

…ostatnie zdanie padło takie, że tak naprawdę nikt nie ma na to wpływu, czy takie decyzje zostaną podjęte. Tutaj prośba do urzędników o zabezpieczenie terenów przed tą inwestycją. Ja się na tym nie znam, nie wiem jakie są możliwości prawne, ale od czego mamy Urząd Miasta.

Czyli będziecie jeszcze działać?

Tak. W jakim wymiarze, w jakim kierunku i w jakim zespole, to jeszcze czas pokaże.

Skąd w ogóle zainteresowanie tą sprawą, jakimi pobudkami się pani kierowała?

Na uczelni uczono mnie, aby szanować przyrodę, pielęgnować w każdym calu, ponieważ jesteśmy od niej niejako uzależnieni. Dlatego wiadomość o jej niszczeniu tak mocno mną wstrząsnęła. Należy podkreślić, że na terenie tym mieszkają liczne gatunki zwierząt, również pod ochroną, m.in. padalec, jak także liczne gatunki roślin chronionych, np. goryczka trojeściowa. Budowa tego kompleksu zapewne mocno zakłóci siedliska zwierząt i roślin, więc tym bardziej emocjonuje mnie ta inwestycja.

Jak powstanie nowa restauracja, siłownia, spa na Muchowcu, to wybiera się tam pani?

Absolutnie nie. Na naszym osiedlu jest kompleks fitness, jest też spa. Ludzie z tego korzystają, ja nie czuję potrzeby, aby tam chodzić. Inwestorzy i architekci odnoszą się do tego, że po drugiej stronie jeziora są restauracje. Z tym, że ja nigdy nie byłam w tych restauracjach z moimi dziećmi, a niejednokrotnie byłam w tych budach na stadninie. Wolę iść tam, bo na to mnie stać i na to stać większość ludzi, którzy ten teren odwiedzają. Nie ukrywam, że jestem zrażona i zniesmaczona całą tą sytuacją i będę to miejsce omijać szerokim łukiem.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
14 + 17 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.