Marcin Krupa, prezydent Katowic / fot. A. Maciaszczyk
Reklama

Rozmawiamy z Marcinem Krupą kandydatem na urząd prezydenta Katowic z ramienia komitetu Forum Samorządowe i Piotr Uszok. Z wiceprezydentem Katowic rozmawiał Artur Maciaszczyk

Infokatowice.pl: Gdyby mieszkańcy Katowic wybrali Pana na prezydenta, to będzie Pan samodzielny czy uzależniony od Piotra Uszoka?

Reklama

Marcin Krupa:  Oczywiście, że będę samodzielny. Piotr Uszok zrezygnował z kandydowania na urząd prezydenta, choć pewnie zostanie radnym i to jest dość ciekawa sytuacja. Wiem, jak wygląda współpraca prezydenta z radą miasta i jestem przekonany, że nie będąc związany z żadną partią polityczną będę lepiej reprezentować interesy mieszkańców niż partyjni działacze.

Infokatowice.pl: Współpraca na linii potencjalny nowy prezydent a ustępujący zapewne będzie? Pojawiły się nawet głosy mówiące o tym, że Piotr Uszok mógłby zostać wiceprezydentem?

Marcin Krupa: Raczej takiego scenariusza nie zakładam, ale to życie pokaże jak będzie. Na pewno korzystanie z doświadczenia takiego samorządowca jakim jest Piotr Uszok nie zaszkodzi i dużo samorządowców w naszym kraju mogłoby wiele z takiej współpracy wynieść. To, czego dokonał prezydent ostatnimi laty, zasługuje na szacunek, podobnie zresztą jak jego zdolność poruszania się w przestrzeni samorządowej oraz umiejętność współpracy z władzami centralnymi. To są rzeczy, których wszyscy powinni się uczyć od prezydenta.

Infokatowice.pl: Nie martwią Pana potencjalne kłopoty prawne prezydenta Piotra Uszoka? Chodzi oczywiście o sprawę listów rozsyłanych do mieszkańców Katowic, w których agitował na Pana rzecz.

Marcin Krupa: Ja jeszcze nie czytałem tego listu, bo nie trafił do mojej skrzynki. Jest to jednak osobisty list prezydenta Uszoka, więc trudno mi się do tego odnosić. Poza tym poczekałbym na rostrzygnięcie, czy to w ogóle pod jakikolwiek paragraf podlega. Podejrzewam, że żadnych problemów prawnych z tego powodu mieć nie będzie. Cieszę się, że mi zaufał i uważa, że jestem najlepszym kandydatem spośród wszystkich, którzy startują.

Infokatowice.pl: Sprawa już została zgłoszona do prokuratury.

Marcin Krupa: Do prokuratury można zgłaszać różne sprawy i zadaniem prokuratura jest rozstrzygnąć, czy to rzeczywiście jest naruszenie prawa czy nie.

Infokatowice.pl: Zobaczymy, jak sprawa się rozwinie. Przejdźmy do Pana programu wyborczego. 4,5 km kolejki linowej za 70 mln złotych. Nie za mało i nie za dużo?

Marcin Krupa: To pan powiedział, że 4,5 km za 70 mln złotych. Ja zaproponowałem w swoim programie rozwiązania komunikacyjne, które są nowoczesne, innowacyjne. Jeżeli analizy pokażą, że utworzenie np. kolei nadziemnej, która daje większe możliwości niż nowe drogi czy torowiska, jest pod względem kosztów realne, to warto się zastanowić nad czymś, co jest już zresztą sprawdzone w innych miastach. Myślę, że taka inwestycja udowodniłaby po raz kolejny, że Katowice są miastem kreatywnym. Świadczy o tym wiele innych realizacji w mieście.

Infokatowice.pl: Jak Pan widzi realizację takiej kolejki, ile kilometrów miałoby powstać oraz gdzie? Czy chodzi o poruszanie się tylko po centrum, czy na linii centrum-dzielnice?

Marcin Krupa: Ja myślałem o nowych środkach transportu w kontekście południowych dzielnic Katowic. Z nowych generatorów ruchu – jak się to nazywa fachowo – czyli osiedli mieszkaniowych na południu miasta, należy poprowadzić skuteczny transport. To, co porusza się po drogach, czyli np. autobusy, jest narażone na cały wachlarz przeszkód – korki, skrzyżowania, światła itd. Transport szynowy, czyli tramwaje, jest nieco lepszy, bo ma swój tor, jednak też krzyżuje się z różnymi szlakami komunikacyjnymi. Mamy problem z przejściem przez tory kolejowe, które biegną z Tychów w kierunku Katowic przez dzielnice Ochojec, Murcki do Ligoty. Żeby przejechać bezkolizyjnie tą drogą, musimy zbudować albo wiadukt albo tunel. W przypadku tramwaju raczej tunel. Drugim problemem, który trzeba pokonać, jest dolina rzeki Ślepiotki: musimy budować obiekt mostowy. Jeżeli chcielibyśmy np. poprowadzić nowy szlak komunikacyjny obrzeżem dzielnicy, to nie będzie on efektywnie wykorzystany, a trafiamy na te same problemy – tory, rzeka Ślepiotka i rezerwat Las Ochojecki. Przy wykorzystaniu środków transportu, które realizują swój przebieg nad ziemią, np. podwieszany tramwaj czy kolejka, można zorganizować transport, który będzie wymagał bardzo mało miejsca na ziemi – tylko na usadowienie słupów.

Infokatowice.pl: A koszty?

Marcin Krupa: Ja uważam, że koszty są porównywalne do kosztów budowy linii tramwajowej.

Infokatowice.pl: Długo jest Pan już wiceprezydentem Katowic?

Marcin Krupa: Od czterech lat.

Infokatowice.pl: Ma Pan pomysł, jest Pan wiceprezydentem już przez 4 lata. Dlaczego nie został jeszcze wcielony w życie?

Marcin Krupa: Kto powiedział, że nie został wcielony?

Infokatowice.pl: Nie widzę budowanej żadnej kolejki.

Marcin Krupa: No bo nie jest budowana, to dopiero projekt. Analizuję zarówno możliwości rozwoju transportu tramwajowego, budowę nowych dróg, jak i transport napowietrzny. Skoro tak dobrze zna pan miasto, to na pewno pan wie, że jest przygotowywany wieloletni plan rozwoju sieci transportowej miasta Katowice i ten plan ma wskazać jakie rozwiązania są najlepsze dla określonych części miasta. Będzie też zintegrowany z tzw. modelem ruchu: będzie można zasymulować potoki ruchu oraz sposób korzystania z danego środka transportu, czyli określić, czy wprowadzanie go będzie się opłacać czy nie.

Infokatowice.pl: To już jest ostatni moment na rozładowywanie ruchu w Katowicach. W godzinach szczytu centrum stoi –  jedzie się 3km w 1,5h.

Marcin Krupa:  W połowie przyszłego roku będą gotowe projekty centrów przesiadkowych park&ride, wstępne nawet w styczniu. Takie parkingi powstaną w Brynowie, na Zawodziu i na ulicy Sądowej, gdzie planowany jest w zasadzie dworzec autobusów dalekobieżnych. Mamy nadzieję, że to rozwiąże część problemów. Planujemy wejście na plac budowy w 2016 roku. Mamy zagwarantowane finansowanie z Unii Europejskiej.

Infokatowice.pl: W Tychach też są budowane parkingi typu Park and Ride, ale nie ma za bardzo gdzie się przesiadać. Koleje Śląskie, akurat w przypadku Tychów, zawiodły, a częstotliwość autobusów i trolejbusów pozostaje bez zmian. Budowanie tego typu parkingów w Tychach mija się więc z celem – chociaż może cały system będzie w przyszłości rozwijany. Jak sprawa wygląda w Katowicach, będzie zwiększona częstotliwość kursowania autobusów i tramwajów?

Marcin Krupa: W Tychach prezydent Andrzej Dziuba podjął bardzo słuszną decyzję: oparł transport na transporcie kolejowym. Planowaliśmy to również w Katowicach. Tylko proszę zauważyć, że kolej była projektowana w układzie 4 – torowym od Katowic do Tychów i dalej poza Tychy. Byłyby dwa tory wewnętrzne, które służyłyby do realizacji transportu pociągów dalekobieżnych i dwa tory zewnętrzne, które służyłyby do realizacji przewozów lokalnych. Jedna z posłanek bardzo mocno oprotestowała w Warszawie ten projekt i wycięto realizację odcinka czterotorowego od Ligoty do Tychów. Zostajemy w starym śladzie, który będzie zmodyfikowany, a ciągle ma ograniczoną przepustowość. Problem polega na tym, że my nie potrafimy spojrzeć szerzej na temat, w sensie aglomeracyjnym. Mało tego, gdyby powstał układ czterotorowy, to zostałby odremontowany tor zapasowy, o którym mówiłem, a który przebiega od Tychów przez Kostuchnę, Murcki, Ochojec, Ligotę do Katowic. Mielibyśmy wtedy południe doskonale skomunikowane poprzez pociąg, autobus i jakiś inny środek transportu, który udałoby się zrealizować.

Infokatowice.pl: Jak rozumiem pociągi wtedy byłyby na barkach miast? Koleje Śląskie wiemy jak działają.

Marcin Krupa: Nie, Koleje Śląskie są na barkach marszałka i to on jest odpowiedzialny za przewozy powiatowe.

Infokatowice.pl: No ale wiemy jak to wygląda.

Marcin Krupa: To nie jest wina miast. Niech każdy pilnuje swojego, bo jak ja bym w mieście powiedział, że czegoś nie zrobię, bo mnie nie stać i wyciąłbym połowę linii autobusowych, to by się pewnie skończyło referendum odwoławczym.

Infokatowice.pl: Można budować i osiem torów w obie strony, ale skoro nic nie będzie po nich jeździło, to po co to budować? Był nawet plan przedłużenia kolei do Bierunia, wyremontowano podtorze za 16 mln złotych, nie podwieszono trakcji, więc była to kompletnie bezsensowna inwestycja, bo teraz tam nic nie pojedzie. Zresztą Koleje Śląskie i tak nie planują tam wystawiać dodatkowego pociągu. Planowano także kolej do Oświęcimia, ale na planach się skończyło.

Marcin Krupa: Założenia były doskonałe, ale chyba brakło pomysłu na realizację albo umiejętności. Trudno mi tutaj rozstrzygać, bo wszyscy wiemy jakie były problemy z Kolejami Śląskimi, które dzisiaj wychodzą na prostą, ale tylko dlatego, że ograniczyły połączenia. Ja uważam, że przy tak gęstej sieci kolejowej na Śląsku, najgęstszej w Europie, jest to potencjał, który musimy wykorzystać. Tutaj jednak potrzebna jest współpraca marszałka i miast ościennych.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
24 − 5 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.