Dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego Artur Borowicz został odwołany ze stanowiska. Taką decyzję podjął Zarząd Województwa Śląskiego, dowiedział się portal InfoKatowice.pl. Tymczasowym dyrektorem został Wojciech Miciński, dotychczasowy zastępca Borowicza.
Odwołanie Borowicza to pokłosie kontroli w WPR, którą przeprowadził Urząd Marszałkowski. Ta wykazała liczne nieprawidłowości – za część robót budowlanych pogotowie płaciło większe kwoty niż wynikało z umów rozstrzygających przetargi. Budowa punktu stacjonowania karetek w Świętochłowicach miała kosztować niemal 2,5 mln zł, 250 tys. zł więcej niż wynikało z postępowania. Natomiast budowa nowej stacji w Gliwicach zamiast 4 mln zł kosztowała aż 7 mln zł.
– Wnioski z tych czynności były podstawą do wystosowania pisma do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych. O sprawie została powiadomiona właściwa jednostka prokuratury, której przekazano dokumentację z całości przeprowadzonej kontroli i audytu – wyjaśnia nam Sławomir Gruszka, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego.
Zatrudnił partnerkę
Jak wynika z informacji podanych przez Gazetę Wyborczą, dyrektor miał też zatrudnić swoją życiową partnerkę na stanowisku wicedyrektorki ds. administracyjnych. Ta miała dostawać co miesiąc kilkutysięczne premie. Podobnie kilka innych osób.
Pogotowie udzielało także zamówień z wolnej ręki powyżej kwoty 30 tys. euro, co jest niezgodne z przepisami.
Wcześniej dąbrowska Rada Miasta, gdzie Borowicz jest wiceprzewodniczącym nie zgodziła się na jego zwolnienie. Jak się dowiedzieliśmy, uchwałę w tej sprawie uchylił nadzór prawny wojewody.
– Z uwagi na fakt, że dyrektor Artur Borowicz jest radnym Rady Miasta Dąbrowa Górnicza Zarząd Województwa Śląskiego skierował wniosek o zgodę na jego odwołanie argumentując, że przyczyny odwołania nie są związane z wykonywaniem mandatu radnego. Rada Miasta w sposób jednostronny i bez dogłębnej analizy nie wyraziła zgody. Uchwała ta została odrzucona przez nadzór prawny Wojewody Śląskiego z uwagi na uchybienia i wady prawne – tłumaczy Gruszka.
