Samochód policyjny / fot. Erdem Yildiz
Reklama

Śmierć w Katowicach. Nie żyje mężczyzna, który na osiedlu Tysiąclecia zaczepiał przechodniów. Miał jedną osobę uderzyć, był też agresywny wobec interweniujących policjantów.  

Do zdarzenia doszło w poniedziałek po godzinie 22.00. Policjanci otrzymali wezwanie do mężczyzny, który zachowuje się agresywnie. Na osiedlu Tysiąclecia zaczepiał przechodniów, był bardzo chaotyczny w swoim postępowaniu, jedną z postronnych osób uderzył.

Reklama

W trakcie interwencji mundurowych był bardzo pobudzony, policjanci musieli użyć wobec niego przymusu bezpośredniego. Użyto m.in. gazu. Skuty trafił do karetki pogotowia, gdzie zmarł. Stanęło mu serce. Nie udało się go odratować. Na miejsce zdarzenia przyjechał prokurator, zlecono sekcję zwłok i badani toksykologiczne. Mężczyzna prawdopodobnie zażył dopalacze.

– Miał około 35-45 lat – mówi nam Paweł Warchoł z katowickiej policji. Zmarły nie miał przy sobie żadnych dokumentów, do dzisiaj nie wiadomo kim był. Policja stara się ustalić jego tożsamość.

To drugi tego typu przypadek w ostatnim czasie na terenie naszego regionu. W sobotę w nocy do podobnego zdarzenia doszło w Tychach przy ulicy Uczniowskiej. 39-latek wezwał pomoc dzwoniąc na 112 mówił, że zażył środki odurzające i źle się czuje. Po przyjeździe na miejsce policji był agresywny, został obezwładniony i przekazany pod opiekę ratowników medycznych. Zmarł w karetce.

– Policjanci obezwładnili agresora, a następnie przekazali pod opiekę załogi pogotowia ratunkowego. Ponieważ napastnik zachowywał się nieracjonalnie i agresywnie ratownicy poprosili o asystę policji. Gdy mężczyzna był już w środku karetki nastąpiło zatrzymanie akcji serca – wyjaśnia Agnieszka Semik z tyskiej policji.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
21 − 10 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.