Parking Katowice Miasto Ogrodów
Reklama

Katowice Miasto Ogrodów zablokowało miejsca parkingowe, które teraz jak twierdzą mieszkańcy sąsiadującego z instytucją kultury budynku, ciągle stoją puste. Mieszkańcy krążą i szukają miejsc żeby zaparkować, gdy te pod nosem stoją puste przez całą dobę. Miasto Ogrodów mówi, że miało do tego prawo, bo teren jest w ich użytkowaniu i chcą tam mieć swój parking, a Urząd Miasta przypomina mieszkańcom budynku, że buduje węzły przesiadkowe i wprawia ich tym samym w osłupienie. Zresztą nas też.  

Niewielka, licząca 26 osób wspólnota mieszkaniowa przy Ligonia 40 ma pecha. Po pierwsze funkcjonuje w ścisłym centrum Katowic, nieopodal Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, przychodni, a jej sąsiadem jest największa instytucja kultury w naszym mieście – Katowice Miasto Ogrodów. W tym rejonie Katowic występują duże problemy z miejscami parkingowymi. Ostatnio o swoje upomniało się Katowice Miasto Ogrodów, które kilka tygodni  temu wywiesiło kartki w koszulkach informujące mieszkańców, że teren na którym parkują należy do KMO. Ostatecznie pojawiły się tam słupki.

Reklama

– Ostatnio szukałam miejsca parkingowego 45 minut – mówi nam jedna z mieszkanek Ligonia 40, a tam całą dobę stoją puste miejsca parkingowe. Przecież oni pracują tylko do 16.00 – żali się katowiczanka.

Parking dla kultury

KMO natomiast mówi, że na razie nikt nie będzie tam parkował. Docelowo mają to być miejsca dla pracowników instytucji i nie tylko.

– Część ulicy Ligonia przylegająca do budynku Katowice Miasto Ogrodów – Instytucji Kultury im. Krystyny Bochenek stanowi działkę gruntu będącą we władaniu i zarządzie Instytucji – tłumaczy nam Łukasz Kałębasiak, rzecznik KMO. – Zgodnie z oznakowaniem pionowym od strony ul. Sienkiewicza (znak B-36), po prawej stronie ul. Ligonia na odcinku przyległym do budynku obowiązuje zakaz zatrzymywania się. Instytucja czyni obecnie starania o zmianę oznakowania, by umożliwić na swojej działce parkowanie dla samochodów służbowych, Teatru Korez oraz przychodni Puls Med. Instytucje te prowadzą działalność również po godzinie 16.00, nierzadko do późnych godzin wieczornych – dodaje.

Mieszkańcy Ligonia 40 dziwią się takiemu podejściu do sprawy przez Katowice Miasto Ogrodów. Do niedawna można było tam parkować bez przeszkód i nikomu to nie przeszkadzało. Sprawa oburzyła Małgorzatę Kowalską, jedną z mieszkanek budynku sąsiadującego z Katowice Miasto Ogrodów.

– Stanowisko Miasta Ogrodów w tej sprawie, można sprowadzić do parafrazy słynnego już wystąpienia Premier Beaty Szydło, zresztą ideologicznego pryncypała aktualnych władz miasta, czyli: Nam się te miejsca po prostu należały – mówi.

Chcą rozmawiać

Na Ligonia liczą, że uda się jakoś porozumieć z instytucją kultury. Bo, jak zaznacza zarządca obiektu, nowa sytuacja może zagrażać bezpieczeństwu.

– Jest dla mnie jasne, że dysponujący działką może wykorzystywać ją według własnych potrzeb i zgodnie ze swoją wolą stawiać słupki, ogrodzenia, szlabany – wspólnoty często tak właśnie robią, nie zdarza się to jednak w centrum miasta, gdzie każde kolejne zablokowane miejsce parkingowe utrudnia koegzystencję mieszkańców i użytkowników – mówi Karolina Kubisztal, zarządca budynku przy Ligonia 40. Zmiana mieszkańcom niewielkiej wspólnoty przysporzyła problem.

– Do tej pory mieszkańcy wyjeżdżający do pracy mogli liczyć, że po powrocie z niej osoby przyjeżdżające do Śródmieścia do pracy zwolnią miejsce parkingowe przy budynku. Nie oznaczało to, że na pewno miejsce znajdą, ale przynajmniej dawało szansę. To jednak nie wszystko, jest jeszcze jeden efekt niepożądany – w godzinach pracy firm i instytucji samochody parkują niemal wszędzie na tym krótkim odcinku drogi dojazdowej, zostawiając jedynie wąski przejazd, czy często blokując wejście do nieruchomości, co w sytuacji krytycznej może zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców – dodaje.

Oliwy do ognia

Zapytaliśmy o sprawę w Urzędzie Miasta Katowice. Ewa Lipka, rzecznik katowickiego magistratu odesłała nas do Katowice Miasto Ogrodów i przypomniała nam, że miasto buduje miejsca parkingowe i węzły przesiadkowe dla kierowców. Z tym, że nie w bezpośrednim sąsiedztwie Ligonia 40.

– Panie Redaktorze, w kwestii parkingów przy siedzibie Katowice Miasto Ogrodów – Instytucji Kultury im. Krystyny Bochenek proszę kierować pytania bezpośrednio do instytucji, natomiast nadmieniam, że w Katowicach stawiamy na transport zrównoważony – czyli przyjazny dla pieszych, rowerzystów kierowców i osób korzystających z komunikacji publicznej i dlatego inwestujemy znaczące środki w nowy tabor autobusowy, budowę centrów przesiadkowych, czy nowe linie tramwajowe- aby w ten sposób przekonać, że korzystanie z komunikacji miejskiej może mieć wiele zalet – oszczędzamy czas, poprawiamy jakość powietrza, a także nie musimy się martwić o miejsca postojowe – wyjaśniała Ewa Lipka, rzecznik Urzędu Miasta Katowice. – Zdajemy sobie jednak sprawę, że nie każdy może zrezygnować z podróży samochodem i dla tych osób, a także w interesie mieszkańców śródmieścia i dzielnic ościennych, realizujemy cztery centra przesiadkowe, gdzie znajdą się parkingi dla kilkuset samochodów, a dodatkowo poszerzamy bazę parkingową w śródmieściu – obecnie trwa inwestycja w rejonie ul. Ceglanej, gdzie powstanie ponad 100 nowych miejsc postojowych, a także rozpoczęto prace nad mechanicznym parkingiem przy ul. Tylnej Mariackiej dla ponad 300 pojazdów, natomiast dzięki reorganizacji na ul. Skłodowskiej-Curie w ubiegłym roku także poszerzono bazę parkingową – przypominała nam mailowo rzeczniczka magistratu.

– W odpowiedzi na moją interwencję w tej sprawie, pani rzecznik serwuje mi komunały o polityce komunikacyjnej miasta, centrach przesiadkowych, rowerach i czystym powietrzu – oburza się odpowiedzią z magistratu Małgorzata Kwalska, mieszkanka Ligonia 40. – Zastanawiam się tylko, czy to kwestia niewiedzy i próby odbicia tematu najmniejszym kosztem, bez wdawania się w szczegóły prawne i topograficzne, czy też charakterystycznej dla tutejszego Urzędu Miasta, złośliwości i buty w stosunku do mieszkańców Katowic. Z pani wypowiedzi wnioskuję, że ludzie, którzy mieszkają w ścisłym centrum Katowic, chcąc zaparkować pod własnym domem, mają korzystać z centrów przesiadkowych, albo parkingów posadowionych dwa kilometry od miejsca zamieszkania, natomiast urzędnicy, pracownicy instytucji komunalnych, najczęściej przyjeżdżający spoza Katowic (Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza, Bytom) muszą mieć komfort parkowania pod samymi drzwiami biura, w którym pracują. Czy tak? – pyta retorycznie Kowalska.

O rozwoju sprawy będzie informować.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
25 + 2 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.