PKP ma najwyraźniej większy problem ze schodami na dworcu, niż mogłoby się wydawać. Ruchome schody na dworcu PKP w Katowicach ciągle nieczynne i chyba jeszcze tak zostanie. Przetarg miał ruszyć praktycznie zaraz, ale to już słyszymy od wielu miesięcy. Mamy lipiec i przetargu jak nie było tak nie ma, a miasto nawet zadeklarowało finansową pomoc.
Ruchome (w teorii) schody na dworcu PKP w Katowicach, które prowadzą na dworzec autobusowy psuły się cyklicznie od kilku lat. Od około roku są kompletnie nieczynne, a mieszkańcy zwłaszcza starsi mają problem, pisali do radnych, do prasy, aż w końcu w sprawę zaangażowało się też miasto Katowice. To do miasta katowiczanie mieli pretensje., choć schody jak i cały dworzec to kwestia PKP S.A.
W kwietniu katowiccy radni zgodzili się, aby dołożyć PKP do ruchomych schodów. Stare mają zostać wymienione na nowe, budżet miasta pomoże kwotą 492 tys. zł. Schody podobno mogą kosztować nawet ponad milion złotych. Zaraz po decyzji radnych miał ruszyć przetarg przygotowywany przez PKP.
– Wiem, że została podjęta współpraca wobec nieróbstwa PKP – mówił na sesji Rady Miasta Katowice Piotr Pietrasz z PiS. – Kiedy te schody zostaną uruchomione – dopytywał radny. Pytanie sprzed kilku miesięcy, ale ciągle aktualne.
Zapytaliśmy w PKP, ale przetarg jest tam ciągle w planach. – Chcemy, aby postępowanie na wybór wykonawcy zostało ogłoszone jak najszybciej. Obecnie trwa przygotowanie dokumentacji niezbędnej do ogłoszenia przetargu – poinformowała nas Aleksandra Grzelak z PKP.
Prędkość działań PKP w tej kwestii nie napawa optymizmem, jak dobrze pójdzie to schody może pojawią się w tym roku. Jak dobrze pójdzie.
