W pierwszym meczu po długiej zimowej przerwie GieKSa pokonała na własnym stadionie Raków Częstochowa 2:1. Obie bramki dla naszej drużyny zdobył Wojciech Kędziora.
Od początku spotkania dłużej przy piłce utrzymywali się goście, jednak to grająca z kontry GieKSa stwarzała większe zagrożenie pod bramką rywala, szczególnie dzięki dobrze dzisiaj dysponowanemu Prokiciowi. Pierwszą próbkę swoich umiejętności Serb zaprezentował w 8. min., ale jego szybki rajd lewą stroną zakończył się niedokładnym podaniem. W 30. min. kolejna dynamiczna akcja Prokicia zakończyła się ręką w polu karnym, a jedenastkę na gola zamienił Wojciech Kędziora. Tuż przed przerwą było już 2:0. Po kolejnej dynamicznej akcji Szumski wybił strzał Prokicia, ale przy dobitce Kędziory częstochowski bramkarz był już bez szans.
W pierwszych kilkunastu minutach drugiej części gospodarze kontrolowali wynik spotkania. Sytuacja uległa zmianie w 58. min., kiedy Frańczak sfaulował tuż przed polem karnym wychodzącego na czystą pozycję napastnika gości i w rezultacie otrzymał w pełni zasłużoną czerwoną kartkę. Od tego czasu Raków praktycznie nie wychodził z połowy GKS-u, stwarzając wiele zagrożenia pod bramką dobrze dzisiaj broniącego Nowaka. Trójkolorowi długo odpierali ataki częstochowian, w końcu jednak w 82. min. Andrzej Niewulis zdobył kontaktowego gola. Ostatnie kilkanaście minut to ciężki bój podopiecznych Jacka Paszulewicza, którym udało się utrzymać korzystny wynik i zgarnąć trzy punkty w swoim pierwszym meczu w rundzie wiosennej.
GKS Katowice – Raków Częstochowa 2:1 (2:0)
Bramki: Kędziora (2) – Niewulis
GKS Katowice: Nowak – Frańczak, Kamiński, Klemenz, Mączyński – Skrzecz, Poczobut (90. Kalinkowski), Zejdler, Prokić, Błąd (61. Midzierski) – Kędziora (72. Słaby).
Raków Częstochowa: Szumski – Rakhamnov (80. Embalo), Niewulis, Figiel, Czerkas (73. Szczepański), Formella, Malinowski, Łabojko, Góra, Tomalski, Zachara.
