Reklama

Chcą kultywować pamięć o Szewczyku nawet, gdy plac zmieni nazwę. Eseje o Szewczyku, to konkurs dla młodzieży, który jest chyba już ostatnim elementem sporu o nazwę placu przy dworcu PKP w Katowicach. Ten prawdopodobnie niebawem zmieni nazwę na plac Marii i Lecha Kaczyńskich, ale esejami ma być kultywowana pamięć o Wilhelmie Szewczyku.

Konkurs, który wymyślił Jarosław Makowski, szef katowickich struktur PO i członek Stowarzyszenia BoMiasto, to pokłosie protestu na placu Szewczyka, który miał miejsce 16 grudnia. Zdaniem organizatorów, to miał być wyraz przywiązania katowiczan do postaci patrona placu. Dzisiaj na jeszcze placu Szewczyka Stowarzyszenie BoMiasto zapowiedziało konkurs dla młodzieży z liceów i szkół zawodowych. Eseje dla Szewczyka ruszają 1 marca, prace będzie można składać do 5 maja. 8 czerwca poznamy najlepszy esej. Brać w konkursie mogą udział uczniowie tylko katowickich szkół.

Reklama

– Temat eseju brzmi „Śląsk między skansenem a nowoczesnością”. Bardzo nam zależy na tym, żeby to młodzi ludzie odpowiedzieli na to pytanie – powiedział sekretarz konkursu, literaturoznawca Artur Madaliński z Uniwersytetu Śląskiego.

– Inicjatorom tego bardzo serdecznie dziękuję – powiedziała prof. Grażyna Szewczyk, córka Wilhelma Szewczyka. – Dla mnie jest to bardzo piękna inicjatywa i myślę, że ojciec wsparłby jakąkolwiek ideę, która służyła popularyzacji wiedzy o Górnym Śląsku – dodała. Grażyna Szewczyk jest członkiem kapituły konkursu, do której weszli m.in. Jarosław Makowski, prof. Zbigniew Kadłubek, Artur Madaliński i Jan Dziadul.

Nagrody wysokości 1000 zł za pierwsze i po 500 zł za drugie i trzecie miejsce ufundował europoseł Marek Plura, również członek kapituły konkursu. Prace będzie można przesyłać na adres mailowy esejdlaszewczyka@bomiasto.pl

Rada Miasta Katowice pod koniec roku złożyła skargę na zarządzenie zastępcze wojewody śląskiego, którym zmieniono nazwę placu Szewczyka na plac im. Marii i Lecha Kaczyńskich. Wojewoda w odpowiedzi na skargę katowickich radnych (ta została skierowana do sądu) uznał ją za bezzasadną. Do tego stwierdził, że prezydent Katowic wiedział już od września o tym, że musi zostać zmieniona nazwa placu. Nic w tym temacie nie zrobił. To jednak nie wszystko.

„Niezależnie od powyższego wskazać należy, iż Wojewoda Śląski – choć żaden przepis nie przewiduje takiego obowiązku – zwrócił się do Prezydenta Miasta Katowice z prośbą o podanie propozycji nowej nazwy ww. placu, adekwatnej do nazw ulic, które położone są w najbliższej okolicy, jednakże Prezydent nie złożył żadnej propozycji” – czytamy w odpowiedzi na skargę.

Chcieliśmy o tę sprawę zapytać rzeczniczkę katowickiego magistratu. Pomimo kilku naszych prób, nie udało nam się uzyskać komentarza. Sprawę zmiany nazwy placu i los skargi katowickich radnych rozstrzygnie teraz sąd.

Reklama

1 Komentarz

  1. To byl rok 1966, chyba marzec. Na lamach katowickiej Trybuny Robotniczej pojawilo sie ogloszenie o konkursie literackim dla mlodziezy, patronem tego konkursu byl Wilhelm Szewczyk. Bylam wtedy w klasie maturalnej w V LO w Katowicach. Moja przyjaciolka i ja napisalysmy eseje, ona o tematyce fantastycznej, ja o Slasku. Konkurs zostal rozstrzygniety w czerwcu. Ze wszystkich nadeslanych prac Wilhelm Szewczyk wybral ok.30 i z nas autorow stworzyl Kolo Mlodych Literatow przy Palacu Mlodziezy. Wraz z przyjaciolka bylysmy wsrod wybranych i to byla moja furtka do literatury. Uwierzylam, ze to co pisze chca inni czytac. Do dzisiaj jestem wdzieczna Szewczykowi, ze pozwolil mi uwierzyc w siebie. A moje eseje mozna teraz czasami przeczytac w „Slasku”, a w tym miesiacu w „Pamietniku Literackim” wychodzacym od lat w Londynie. Mam nadzieje, ze obecny konkurs tez pomoze jakiejs duszyczce uwierzyc w siebie, a Szewczyk bedzie nad tym wszystkim gdzies tam z gory czuwal.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
1 + 22 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.