Ewelina Słodkiewicz w Renault Clio / fot. InfoKatowice.pl
Reklama

Kupiła nowe Renault w Katowicach. Samochód prawie rok stoi na parkingu, sprawa trafiła do sądu. Ewelina Słodkiewicz kupiła w Katowicach nowy samochód, ale długo nim nie pojeździła. Renault Clio od roku stoi na parkingu strzeżonym, bo samochód co chwilę się psuł. Dealer najpierw chciał odkupić pojazd, żeby szybko wycofać się z propozycji, teraz sprawy nie chce komentować. Renault Polska też niewiele mówi. Chybiony zakup trafił teraz na salę sądową, a stojący na parkingu samochód niszczeje. Wkrótce Clio musi jechać na przegląd gwarancyjny. – Przyjedzie na lawecie – mówi właścicielka pojazdu, który okazał się ciągłym pasmem problemów.

Wybór samochodu był prosty dla pani Eweliny. Ekonomiczny, znakomicie wyposażony i „śliczny”. W końcu, jak zaznacza sama klientka, „kobieta kupuje oczami”. Niestety w tym przypadku przyniosło to wiele problemów.

Reklama

Kupiony u katowickiego dealer Renault Auto-Zięba w październiku 2015 roku samochód okazał się dużym rozczarowaniem. Renault Clio kosztowało 47,5 tys. zł i pojeździło rok. W tym czasie kilkukrotnie był ściągany z drogi i lądował w serwisie gwarancyjnym.

– Kupiłam nowy samochód po to, aby mieć pewność, że jest sprawny, że będę mogła się nim bezpiecznie poruszać po drodze – mówi Ewelina Słodkiewicz, właścicielka Renault Clio. – W zasadzie to problemy z samochodem były od samego początku, bo okazało się, że jest wadliwie zamontowane nadkole, w listopadzie zepsuł się tablet, w czerwcu 2016 roku zaczęły się perypetie z silnikiem. Samochód na drodze zaczynał szarpać, przerywać – dodaje.

Okazało się też, że Clio sporo pali – ponad 10 litrów, a po jednej z napraw w serwisie gwarancyjnym nie spełnia norm emisji spalin.

Sprawa wydawało się zmierzała do polubownego rozwiązania. Firma Auto-Zięba w listopadzie 2016 roku zgodziła się odkupić od klientki samochód za kwotę 47,5 tys. zł, jeżeli ta za te pieniądze kupi w ich salonie inne auto. To była propozycja, na którą chciała przystać Ewelina Słodkiewicz. Na spotkaniu wręczono jej odpowiednie pismo, żeby następnego dnia rano wycofać się z propozycji. W piśmie zaznaczono, że klientka „odrzuciła gest handlowy” firmy Auto-Zięba i że badania diagnostyczne oraz zapisy z systemu informatycznego Renault nie potwierdziły zgłaszanych usterek.

Zapytaliśmy w Auto-Zięba, dlaczego najpierw podjęto próbę odkupienia pojazdu, po to żeby zaraz uznać, że samochód nie ma żadnych usterek. Prosiliśmy też o wyjaśnienie, w jaki sposób klientka odrzuciła „gest handlowy”.

Niestety, firma odniosła się do naszych pytań w następujący sposób: – W związku z zadanymi pytaniami, które stanowią w istocie przedmiot sporu sądowego z powództwa Pani Eweliny Słodkiewicz, rozpoznawanego przez Sąd Rejonowy Katowice Wschód I Wydział Cywilny pod sygn. akt I C 239/17/2, uprzejmie zawiadamiamy, że do czasu ostatecznego zakończenia tego sporu nie będziemy udzielać żadnych informacji związanych z tym procesem – odpowiedziała nam, po kilkunastu dniach oczekiwania Anna Księżyk z Auto-Zięba.

Pytaliśmy też, jak często klienci przyjeżdżają do serwisu gwarancyjnego z wadliwymi nowymi pojazdami. Odesłano nas z tym pytaniem do „importera samochodów marki Renault”. Więc to zrobiliśmy.

– W przypadku wystąpienia wady pojazdu Renault każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie. Klient i Gwarant – producent są związani postanowieniami „ Gwarancji Renault”. Obecnie toczy się postępowanie sądowe z powództwa Pani  Eweliny Słodkiewicz przeciwko spółce Auto Zięba sp. z o.o., więc nie będziemy komentować sprawy Klientki, dopóki spór nie zostanie rozstrzygnięty przez sąd – poinformował nas mailowo Janusz Chodyła attache prasowy Renault Polska. – Poza tym, spółka Renault  Polska Sp. z o.o. nie jest stroną tego postępowania – dodał.

Co ciekawe, firma Auto-Zięba po otrzymaniu naszych pytań zaproponowała klientce 39 tys. zł za samochód. Ta złożyła kontrofertę opiewającą na sumę zbliżoną do wartości samochodu.

W biurze Miejskiego Rzecznika Praw Konsumenta w Katowicach dowiedzieliśmy się, że samochód, podobnie jak każdy inny przedmiot, może zostać zwrócony. Musi występować tzw. istotna wada. Zwrotu możemy dokonać w ramach rękojmi.

– Klient może złożyć wniosek o odstąpienie od umowy, może domagać się wymiany towaru na nowy lub jego naprawy – wyjaśnił nam Jerzy Sozański, Miejski Rzecznik Praw Konsumenta.

Serwis pełen problemów

Do serwisów gwarancyjnych Renault klientka też ma wiele zastrzeżeń. Zdarzyło się, że była odsyłana od jednego do drugiego. – W serwisie gwarancyjnym w Rzeszowie, podczas pierwszego przeglądu gwarancyjnego stwierdzili, że trzeba wymienić świece i cewkę zapłonową. Nie mieli ich na miejscu, więc odesłali mnie do Krakowa. Tam stwierdzili, że nie widzą podstaw do wymiany – mówi Ewelina Słodkiewicz.

Problemy z silnikiem udało się zdiagnozować, ale nie w ramach sieci serwisów gwarancyjnych Renault. – Zewnętrzny specjalista z poza sieci Renault stwierdził, że silnik jest wadliwy. Nie pali na drugi cylinder, stąd problemy, których doświadczałam w trakcie jazdy – tłumaczy właścicielka problematycznego pojazdu.

Obecnie Słodkiewicz wróciła do swojego poprzedniego samochodu, kilkunastoletniego Peugeota 107 i czeka na rozstrzygnięcie sprawy. Nowe Renault Clio stoi na parkingu strzeżonym i niszczeje. Kilkunastoletni Peugeot nie sprawia żadnych problemów.

Reklama

3 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
13 − 5 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.