Brutalny atak na kibica GieKsy. Policja ma nagranie z monitoringu, na którym widać sprawców podbicia 30-latka, choć ci mieli mieć zasłonięte twarze kominiarkami. Ofiarą sobotniej napaści był pseudokibic GKS-u Katowice, mężczyzna był dobrze znany policji. Sprawców może pogrążyć nagranie, na którym widać pojazd, którym uciekali.
W sobotę rano (30.09) ktoś pobił mieszkańca Katowic na osiedlu Witosa. Wszystko wskazuje na to, że brutalna napaść nie była przypadkowa.
Sprawcy czekali na swoją ofiarę pod domem 30-latka. Trzech mężczyzn w kominiarkach najpierw goniło mężczyznę m.in. po parkingu, żeby następnie dotkliwie pobić go na ulicy Sławka. Wiadomo, że doznał ran ciętych. Policja zabezpieczyła nagrania z monitoringu. Kluczowe dla sprawy mogą okazać się zapisy z kamer, na których widać pojazd napastników. Ci odjechali BMW.
30-letni mieszkaniec Katowic był znanym policji pseudokibicem GKS-u Katowice. W sierpniu został zatrzymany w związku z pobiciem w jednym z katowickich klubów Klaudiusza Sevkovica, miejskiego radnego i jednocześnie prezesa Klubu Piłki Ręcznej Ruch Chorzów.
– 47-letni mężczyzna przyszedł do klubu i wtedy został zaatakowany. Pokrzywdzonemu udało się uciec i powiadomił on o wszystkim policjantów. Sprawą zajęli się policjanci z referatu zajmującego się zwalczaniem przestępczości wśród pseudokibiców – wyjaśniała wtedy Aneta Orman z katowickiej policji.
Mężczyzna miał m.in. zakaz zbliżania się do Sevokvica. To jednak nie jedyne zdarzenie, o którym pisaliśmy, a w które był zamieszany 30-latek z Katowic. W sierpniu również spłonęło należące do niego porsche Cayenne. Zapalił się wtedy również stojący obok opel. To miał być samozapłon.
Policja ciągle szuka świadków sobotniego pobicia, wszyscy posiadający informacje na temat zdarzenia proszeni są o kontakt z katowickimi policjantami.
Czyli kolejny odcinek z cyklu „z kamerą wśród zwierząt”?