Reklama

Poziom debaty publicznej wcale nie jest u nas taki wysoki jaki byśmy sobie życzyli, ale powiedzenie, że ryba psuje się od głowy to stanowczo za mało, bo w tym przypadku ryba psuje się raczej od ogona. Udowodnili to pracownicy Urzędu Marszałkowskiego i jednocześnie członkowie Platformy Obywatelskiej, którzy w niewybredny sposób komentowali na Facebooku – jak sami mówią prywatnie. W dyskusji, które raczej nie powinno być, brał udział Maciej Gramatyka, dyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Marszałkowskiego, szef tyskich struktur PO i przewodniczący Rady Miasta Tychy oraz Piotr Sz., pracownik marszałka działający w PO, niegdyś kandydat do sejmiku. Ten ostatni już pogroził nam sądem, w razie gdybyśmy podali jakiekolwiek dane umożliwiające jego identyfikację. Wpis już został usunięty z portalu społecznościowego, ale wstyd chyba pozostał, tak jak zdjęcie z konwersacji, która miała miejsce.

Wszystko zaczęło się od komentarzy pod artykułem w bardzo poczytnym w Tychach tygodniku Nowe Info. Artykuł udostępnił na swoim profilu Maciej Gramatyka. Chodzi o materiał odnośnie 100 mln złotych dofinansowania na m.in. nowe ekologiczne autobusy dla miasta. W tekście przytoczono wypowiedź związanego z Tychami ministra sportu Witolda Bańki, który stwierdził, że prezydent Tychów Andrzej Dziuba (związany mocno z PO) powinien okazać choć odrobinę wdzięczności rządowi PiS w związku z dofinansowaniami jakie otrzyma miasto – Tychy dostaną jeszcze duże pieniądze na przebudowę DK44.

Reklama

To pobudziło pracowników Urzędu Marszałkowskiego do komentowania na profilu Macieja Gramatyki. O ile negatywne czy pozytywne komentarze to nic strasznego, zawłaszcza gdy mamy do czynienia z partyjnymi działaczami, to zdaje się, że w tym przypadku kogoś poniosła klawiatura. Niedawno natomiast Urząd Marszałkowski chwalił się pieniędzmi od Ministerstwa Sportu i Turystyki na modernizację Stadionu Śląskiego.

Maciej Gramatyka, dyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej w Urzędzie Marszałkowskim (prywatnie brat wicemarszałka Michała Gramatyki) skomentował: „może minister rozwija się w kierunku tran-sportu”. Gramatyka twierdzi, że nie miał nic złego na myśli, a jedynie zaangażowanie ministra w zagadnienia związane z transportem. Myśl natomiast rozwinął Piotr Sz., również pracownik Urzędu Marszałkowskiego.

„Czyli sportu transseksualistów których sporo w szeregach PiS. Jak tak patrzę na nie jedną PiSowską samicę człowieka to mam wątpliwości. Czy to nie tras. :)” – napisał na Facebooku (pisownia oryginalna).

Wiedza z Wikipedii

Zapytaliśmy Piotra Sz. o to, skąd ma wiedzę na temat transseksualistów w szeregach PiS i które konkretnie „PiSowskie samice człowieka” budzą jego wątpliwości oraz czy jako pracownik instytucji publicznej jaką jest Urząd Marszałkowski nie powinien zachować minimum kultury komentując.

Sz. postanowił pouczyć nas, że nie jest osobą publiczną. Pogroził nam wejściem na drogę prawną, podesłał nawet stosowny wyrok Sądu Najwyższego mówiący o tym, kto jest osobą publiczną i znowu pogroził nam tym razem kodeksem karnym.

„Jeżeli Pan zamieści jakąkolwiek wzmiankę, która pozwoli na zidentyfikowanie mnie to wystąpię na drogę prawną i zażądam zadośćuczynienia i bezwzględnego ukarania Pana. Na marginesie wpisu dokonałem, wpis wisiał 1 minutę, po czym uznałem, że przesadziłem i wycofałem ten wpis” – napisał nam Piotr Sz. Z tym, że na załączonym zdjęciu z konwersacji widać, że wpis widniał o wiele dłużej niż jedną minutę.

Sz. postanowił nas też pouczyć czym są naczelne i że istnieje podział na samców i samice. Podesłał nawet właściwy akapit zaczerpnięty z Wikipedii.

„Podczas gdy moje porównanie, choć przyznałem, że nie było eleganckie i usunąłem je z Internetu, odnosi się do klasyfikacji biologicznej. Zacytuje Wikipedię: Klasyfikacja biologiczna umieszcza człowieka wśród ssaków naczelnych (Primates). Wśród ssaków podział na samce i samice jest formą rozróżnienie płci.” – wyjaśnił nam Piotr Sz. (pisownia oryginalna).

O to, czy aprobuje taki standard komunikacji, zapytaliśmy dyrektora Wydziału Komunikacji Społecznej Macieja Gramatykę. Ten zaznaczył, że dyskusja na jego profilu miała charakter prywatny.

„Szanowny Panie Redaktorze,

mój profil facebookowy ma charakter prywatny. Podobny charakter mają wypowiedzi moje, ale także innych osób, w tym Piotra Sz. (wyedytowane nazwisko przez redakcję). Nie mają one żadnego związku z Urzędem Marszałkowskim, nie ma podstaw do tego, by interpretować je jako powiązane z działaniami Urzędu. Ja, Maciej Gramatyka, nie akceptuję wypowiedzi takich jak ta zacytowana Piotra Sz. (wyedytowane nazwisko przez redakcję), ale nie mam na nie żadnego wpływu, poza tym, że mogłem poprosić autora, i, też to uczyniłem, o jej usunięcie. Post, jak Pan zapewne zauważył, został skasowany. Według mnie, Internet nie powinien służyć do obrażania ludzi. Jest natomiast miejscem wymiany poglądów i prowadzenia dyskusji” – stwierdził Maciej Gramatyka.

Profil Macieja Gramatyki jest ogólnodostępny.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
5 + 25 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.