To nie mieści się w głowie, ale miało miejsce. 21-letnia matka wystraszyła się, że przypadkiem podała dziecku dopalacze, które sama zażyła. Kobieta opiekowała się swoją 4 miesięczną córką.
Do tego szokującego zdarzenia doszło w Tychach. Dyżurny z miejskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że matka podała dziecku dopalacze.
– Okazało się, że 21-letnia kobieta przestraszyła się, że na smoczku z butelki wody, którą skosztowała i podawała córce, pozostały dopalacze, które wcześniej ona sama zażyła – mówi Barbara Kołodziejczyk z tyskiej policji. Dziewczynka trafiła do szpitala, gdzie wykluczono wstępnie zażycie dopalaczy.
Policjanci zawiadomili Miejskie Ośrodek Pomocy Społecznej oraz Sąd Rodzinny. To on zdecyduje o losie dziecka.
– 21-letnia matka pojechała do szpitala na badania, gdzie została pobrana jej krew, a następnie trafiła do policyjnego aresztu. Kobieta po przesłuchaniu najprawdopodobniej usłyszy zarzut sprowadzenia narażenia na utratę życia lub zdrowia w związku z opieką nad 4 miesięczną córką będąc w stanie po zażyciu środków zastępczych tzw. dopalaczy – dodaje rzecznik tyskiej policji.
Kobiecie może grozić nawet 5 lat pozbawienia wolnośći.