Reklama

– Myślę, że zakaz jest bezsensu, myślę, że jak ktoś pracuje w niedzielę to ma wolne w tygodniu, więc nie rozumiem tego pomysłu w ogóle – kontra „My żerujemy na tych ludziach właśnie młodych, którzy powinni być w rodzinach, powinni być dla siebie, dla dzieci, a nie sługami dla innych”. Zdanie katowiczan na temat zakazu handlu w niedziele jest podzielone, rozumiemy sytuację tych, którzy pracują m.in. w centrach handlowych ale bywa, że niedziela to jedyny czas kiedy możemy wybrać się na zakupy.

Część katowiczan uważa, że to słuszny pomysł i nie powinniśmy wykorzystywać sprzedawców, którzy mogliby spędzić ten czas z rodziną, natomiast inni twierdzili, że gospodarka na tym ucierpi, a osoby pracujące w handlu mają wolne w inny dzień tygodnia. Przeciwnicy zakazu handlu w niedziele zwracali również uwagę na to, że stracą na tym głównie studenci, którzy nie mogą pracować w ciągu tygodnia ze względu na zajęcia na uczelni.

Reklama

– Sama robię zakupy w niedzielę czasem, rzadko, bo rzadko, ale robię, ale uważam, że jeżeli ktoś podpisuje umowę, no to się z tym liczy i godzi się na to, a drugi ma ten sklep po to, żeby zrobić, więc jeżeli nie byłoby popytu nie byłoby podaży – broniła handlu w niedzielę jedna z mieszkanek. – Polska nie jest tylko katolicka, przecież dużo jest innych wiar, to dlaczego jak ktoś chce kupować, a ktoś chce pracować, to dlaczego ma nie pracować? – tłumaczyła inna.

– Jestem jak najbardziej za, wiem, że to się wiąże, że dużo osób straci pracę, ale pracy jest nadto, jak ktoś chce to znajdzie – mówiła przeciwniczka handlu w niedziele. – Ja pracowałam też w niedziele i mnie to bardzo denerwowało, bo w niedziele akurat są spotkania rodzinne, grille, różne rzeczy, a ja nie mogłam nigdy z tego skorzystać, bo zawsze musiałam być w pracy właśnie – tłumaczyła inna mieszkanka.

Reklama

1 Komentarz

  1. – Jestem jak najbardziej za, wiem, że to się wiąże, że dużo osób straci pracę, ale pracy jest nadto, jak ktoś chce to znajdzie – mówiła przeciwniczka handlu w niedziele. – Ja pracowałam też w niedziele i mnie to bardzo denerwowało, bo w niedziele akurat są spotkania rodzinne, grille, różne rzeczy, a ja nie mogłam nigdy z tego skorzystać, bo zawsze musiałam być w pracy właśnie – tłumaczyła inna mieszkanka.

    Skoro tak jej przeszkadzalo to mogla znalezc inna prace, skoro „pracy jest nadto”. Typowe gadanie – mi cos nie pasuje to wszystkim ma nie pasowac.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
24 − 19 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.