Wlademar Bojarun, wiceprezydent Katowic / fot. Erdem Yildiz
Reklama

Portal InfoKatowice.pl rozmawia z wiceprezydentem Katowic Waldemarem Bojarunem odnośnie Międzynarodowego Festiwalu Seriali „Serialis”. Przypomnijmy, Fundacja Promocji Regionów „Wyspa Kultury” – organizator Serialis – powstała w maju, nie ma strony internetowej, numeru telefonu, a prezes Fundacji nie chce z nami rozmawiać. Miasto Katowice zdecydowało się na wykup od Festiwalu świadczeń promocyjnych na kwotę 1 mln zł (brutto). Fundacja dostała też od miasta na 6 dni za darmo obiekt MCK. Zgodnie z cennikiem operatora, wynajem całego obiektu na 1 dzień to koszt 140 tys. zł netto.

Artur Maciaszczyk: Jak to jest możliwe, że w lutym 2016 roku miasto zarezerwowało termin na sierpniową imprezę w MCK, organizowaną przez Fundację Promocji Regionów „Wyspa Kultury”? Fundacja została zarejestrowana oficjalnie w maju.

Reklama

Waldemar Bojarun: W lutym, zgodnie z ustaleniami z przyszłym koncesjonariuszem, przedstawiliśmy wstępną listę wydarzeń, do tegorocznego kalendarza, w ramach tak zwanego nieodpłatnego wykorzystania przez Miasto obiektu MCK. Korzystaliśmy wówczas z ofert współpracy, które wpłynęły do Urzędu Miasta od podmiotów/organizatorów różnych wydarzeń. Warto podkreślić, że to pierwszy rok obowiązywania umowy. Rezerwowaliśmy wówczas terminy nie mając jeszcze ostatecznych potwierdzeń – było tak m.in. w przypadku Festiwalu Tauron Nowa Muzyka, Festiwalu Serialis, czy koncertu sylwestrowego.

Jak wygląda procedura przydzielania darmowych dni w MCK przez miasto. Każdy ma szansę? W Urzędzie Miasta Katowice dowiedziałem się, że po prostu przyznaje je miasto. Nie ma tutaj jasnych procedur?

Waldemar Bojarun: Każdy ma prawo wystąpić do miasta z ofertą, a my ją rozpatrujemy. Jak w większości dużych miast w Polsce kładziemy nacisk na wydarzenia o charakterze strategicznym, a także te mające wysoki potencjał rozwojowy – tak było np. w przypadku mistrzostw świata w e-sporcie Intel Extreme Masters, które dziś zapewniają nam globalną promocję i ściągają do Katowic ponad 100 tys. widzów. Należy wyjaśnić, że miasto posiada pulę 40 dni do tzw. nieodpłatnego wykorzystania – natomiast na barkach organizatorów spoczywa ponoszenie kosztów obsługi obiektu (m.in. koszt mediów, sprzątania, ochrony etc).

Czyli nie ma jasnych procedur? Nie ma konkretnego wniosku i sposobu postępowania? Jest tylko anonimowa decyzja? Samo oszacowanie potencjału rozwojowego w wielu przypadkach, może okazać się też wróżeniem z fusów.

Waldemar Bojarun: W bieżącym roku w związku z koniecznością ustalenia listy wydarzeń objętych tzw. bezpłatnymi dniami zebrano informację o wiadomych wydziałom wydarzeniach mających się odbyć w MCK i przeanalizowano je pod względem atrakcyjności dla miasta, w tym unikatowości wydarzenia, potencjału rozwojowego, wpisywania się w strategiczne cele miasta i na tej podstawie sporządzono wstępną listę wydarzeń, która to w ciągu roku na bieżąco była weryfikowana. Sytuacja ta była uwarunkowana koniecznością takiego zestawienia Operatorowi w związku z podpisaniem umowy koncesyjnej 4 lutego br. na zarządzanie obiektem. Szacowanie potencjału rozwojowego imprez jest ważnym i trudnym elementem analizy ofert dla każdego miasta. Przykład mistrzostw Intel Extreme Masters pokazał, że warto inwestować w nowe przedsięwzięcia.

Z tego co się dowiedziałem, kosztorys Serialisu opiewał na 8 mln zł. Nie zastanowiło was, skąd nowo powstała Fundacja ma takie środki finansowe? Jak sprawdzaliście wiarygodność partnera?

Waldemar Bojarun: Analiza każdej oferty przebiega w Urzędzie Miasta według takich samych procedur, których celem jest zapewnienie odniesienia przez miasto możliwie jak największych korzyści w przypadku nawiązania współpracy. Każdy podmiot jest oczywiście weryfikowany pod kątem prawnym. Procedura udzielenia zamówienia wymaga od wykonawcy dostarczenia szeregu dokumentów – m.in. wpisu do KRS, a Urząd Miasta stosuje się do wszelkich wymogów wynikających z PZP i ustawy o finansach publicznych.

Czyli de facto nie weryfikowaliście Fundacji pod kątem możliwości finansowych i doświadczenia w organizowaniu tego typu imprez?

Waldemar Bojarun: Na etapie udzielania zamówienia następuje weryfikacja wymagana przepisami determinowanymi przez formę udzielanego zamówienia. Wykonawca jest zobligowany zgodnie z art. 68 ust. 2 ustawy Prawo zamówień publicznych do dostarczenia oświadczeń zgodnie z art. 22 oraz zgodnie z art. 24 ustawy Prawo zamówień publicznych, w których oświadcza, iż:

– posiada niezbędną wiedzę i doświadczenie oraz dysponuje lub będzie dysponować potencjałem technicznym i osobami zdolnymi do wykonania zamówienia
– znajduje się w sytuacji ekonomicznej i finansowej zapewniającej wykonanie zamówienia
– nie podlega wykluczeniu z postępowania o udzielenie zamówienia

Zamawiający wymaga, aby oświadczenia zostały złożone w momencie przystępowania do negocjacji warunków umowy.

Ponadto Wykonawca (Fundacja Promocji Regionów „Wyspa Kultury”), prócz ww. oświadczeń, dostarczył następujące dokumenty:

– aktualny odpis z Krajowego Rejestru Sądowego
– aktualne zaświadczenie właściwego naczelnika Urzędu Skarbowego
– aktualne zaświadczenie właściwego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych
– aktualną informację z Krajowego Rejestru Karnego dot. Fundacji
– aktualną informację z Krajowego Rejestru Karnego dot. Prezes Zarządu

1 mln zł brutto na wykup usług promocyjnych to olbrzymie pieniądze. Sama pomoc miasta w postaci darmowych dni w MCK to było zbyt mało? Przecież spokojnie mogliście porozumieć się z Fundacją, że w zamian za MCK zapewni wam realizację świadczeń promocyjnych.

Waldemar Bojarun: Mamy biznesowe podejście – a więc w przypadku tego typu wydarzeń wykładane środki traktujemy jako inwestycję, która ma przynieść określone efekty. Festiwal Seriali się udał, zebrał wiele pozytywnych ocen, inwestycja się zwróciła z nadkładem.

Wystarczy spojrzeć na profil facebookowy Serialis. Oprócz informacji prasowej z zapowiedzią imprezy i kilku tekstów z Telemagazynu, jakiegoś wysypu pozytywnych opinii na temat festiwalu trudno się tam doszukać. Blogosfera nie oszczędziła Serialis, podobnie magazyn kulturalny Reflektor.

Waldemar Bojarun: Prowadząc rzetelne podsumowania należy patrzeć na fakty. Ponad 99% publikacji o Serialis było pozytywnych.

Czy jest Pan zadowolony z promocji (również tej negatywnej) jaką miastu przysporzył Serialis?

Waldemar Bojarun: Analizując każde przedsięwzięcie należy patrzeć na fakty. Po pierwsze Festiwal przyciągnął ponad 5 tysięcy gości. Po drugie, ekwiwalent reklamowy wyniósł ponad 1,5 mln zł. Po trzecie, monitoring mediów wskazał, że ilość pozytywnych publikacji wynosi ponad 99%. Mówimy tu nie tylko o prestiżowych i branżowych mediach, ale także o tym, co pisali goście Festiwalu Serialis. Ocenę przedstawionych faktów pozostawiam mieszkańcom.

Ekwiwalent reklamowy mierzony jako co?

Waldemar Bojarun: Ekwiwalent reklamowy (AVE) – wskaźnik wyrażający ilość pieniędzy, jaką należałoby wydać na publikację lub emisję danego przekazu, gdyby był on reklamą.

Widzi Pan miejsce dla tej imprezy w przyszłym roku z podobnym wsparciem Katowic?

Waldemar Bojarun: W Katowicach inwestujemy w wydarzenia unikalne na mapie Polski, które poszerzają ofertę kulturalno-rozrywkową dla mieszkańców i wpływają pozytywnie na wizerunek miasta w Polsce i zagranicą. Każdorazowo szczegółowo je analizujemy – tak też będzie w tym przypadku.

Proszę o krótką odpowiedź – tak czy nie – dla Serialis w przyszłym roku w Katowicach?

Waldemar Bojarun: Powtórzę jeszcze raz. W Katowicach inwestujemy w wydarzenia unikalne na mapie Polski, poszerzające ofertę kulturalno-rozrywkową dla mieszkańców, wpływające pozytywnie na wizerunek miasta. Każdorazowo szczegółowo je analizujemy.

Reklama

4 KOMENTARZE

  1. muszę przyznać że po wysłuchaniu Pana Wiceprezydenta i jego wywodami dot. organizacji imprez tymi sprawami powinno się zająć Centralne Biuro Antykorupcyjne. Kto decyduje o przyznaniu jakiemuś podmiotowi dużej dotacji albo darmowego miejsca w budynku w którym Miasto Katowice utopiło kilkaset milionów złotych? To już poważna sprawa, żadne Misiewicze ani Petru.

  2. muszę coś dopisać, bo ta sprawa zbulwersowała mnie, jestem mieszkańcem Katowic i także poprzez swój podatek PIT dokładam się to tego interesu. W zasadzie trzeba by przycisnąć urzędników miejskich, choć wiem z doświadczenia że wszelkie decyzje podejmuje Prezydent Katowic na jakiej podstawie są wydawane ogromne pieniądze na wszelkie imprezy kulturalne czy sportowe. Jakie jest ich uzasadnienie. Te nowomowy o ekwiwalencie reklamowym to jak z mów komunistycznych aparatczyków, tyle zbudowaliśmy tyle oddaliśmy itp. Czy milionowe dotacje na imprezy są konieczne w sytuacji kiedy nie zostają zaspokojone potrzeby podstawowe mieszkańców Katowic. Bulwersuje mnie to w sytuacji kiedy infrastruktura sportowa jest gorsza w Katowicach niż w znacznie biedniejszej Rudzie Śląskiej. W trybie dostępu do informacji publicznej powinno się uzyskać uzasadnienie wydatków milionowych na różnego rodzaju zewnętrzne eventy, które Miasto Katowice finansuje. Nie chce mi się szukać ale jak ktoś wie gdzie to znaleźć to proszę o link.

  3. Bojarun manipulancie. Każdy PR-owiec dobrze wie, że ave to mydlenie oczu klientowi, bo to zupełnie niemiarodajny wskaźnik – przede wszystkim dlatego, że uwzględnia cennikowe stawki za powierzchnie reklamowe, od których jest zawsze ok. 50-70% rabatu, nawet do 90%. Więc realne ave wyniosłoby raptem 100-300 tys. zł. 2000 fanów na FB? Czyli ani złotówka nie poszła na reklamy w FB bo za kilkaset złotych można pozyskać 1000 fanów profilu.

    „posiada niezbędną wiedzę i doświadczenie oraz dysponuje lub będzie dysponować potencjałem technicznym i osobami zdolnymi do wykonania zamówienia” – jakąż to wiedzę i doświadczenie posiadała fundacja działająca od kilku miesięcy? Na pewno znajomości. Za milion to można zorganizować mega imprezę o ogólnopolskim rozgłosie, a nie dla garstki raptem 5 tys. ludzi.

  4. Bzdury na resorach, panie B., kilkadziesiąt latek rzecznikowania robi swoje, ale bycie „złotoustym” to trochę mało wobec takiego szastania naszymi podatkami. Zabrakło pytań porównawczych, np. jak się ma ten milion na jedną imprezę do 7 milionów rocznie na wszystkie remonty walących się w mieście kamienic? Albo dlaczego „ogrodnicza” instytucja kultury dostała w tym roku podwojony budżet na rozdawnictwo /ponad 20milionów!/ – to o ile zwiększono budżety innych placówek kultury, które na tonerach muszą oszczędzać, drukując plakaty na własne imprezy, albo wręczając zaproszonym artystom dyplomy, zamiast honorariów?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
27 + 1 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.