GKS cały mecz miał przewagę nad Zagłębiem, nie był jednak w stanie wykorzystać żadnej ze stworzonych akcji i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. W końcówce katowiczanie mogli nawet przegrać, ale goście nie wykorzystali rzutu karnego.
W pierwszej połowie GKS miał przewagę i stworzył kilka dogodnych akcji do zdobycia gola. Najbliżej szczęścia był w 23. min. Eryk Sobków, którego strzał głową z bliskiej odległości trafił w bramkarza, a także Maciej Bębenek, którego strzał w 37. min. minimalnie minął słupek sosnowieckiej bramki.
Pierwsze kilkanaście minut drugiej połowy było w wykonaniu obu drużyn bardzo słabe. Później znowu przewagę osiągnęli Trójkolorowi, którzy jednak seryjnie marnowali świetne okazje podbramkowe. Szczególnie warto wymienić tu wprowadzonego w drugiej części gry Pawła Mandrysza, który kilka razy znalazł się w dogodnej sytuacji, zawsze jednak w ostatniej chwili bądź źle przyjmował futbolówkę bądź oddawał niecelny strzał.
W 84. min. losy meczu na swoją korzyść mogło przechylić Zagłębie. Oliver Praznovsky sfaulował w „szesnastce” Bartczaka, ale ku euforii katowickiej publiczności Sebastian Dudek przestrzelił podyktowany przez sędziego rzut karny.
Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem. GKS nie wygrał żadnego z trzech dotychczas rozegranych spotkań na własnym stadionie. Kolejną okazję katowiczanie będą mieli już w najbliższą sobotę. Ich rywalem będzie beniaminek pierwszej ligi Znicz Pruszków.
GKS Katowice – Zagłębie Sosnowiec 0:0
GKS: M. Abramowicz – Czerwiński, Kamiński, Praznovsky, D. Abramowicz – Bębenek (55. Mandrysz Ż), Kalinkowski Ż (62. Pielorz), Zejdler Ż, Foszmańczyk – Sobków (78. Prokić), Goncerz.
Zagłębie: Szumski – Sierczyński Ż (46. Pribula Ż), Wiktorski, Markowski, Budek – Bartczak, Dudek, Matusiak Ż, T. Nowak (90. Sanogo), Udovicić – Matić (60. Łuczak).
